Muzyk zapowiedział swój start w wyborach prezydenckich w zeszłym tygodniu. Teraz na swoim profilu w serwisie Facebook ogłasza, że w związku z kampania wyborczą jest zastraszany, a jego kariera muzyczna jest zagrożona.
Kukiz tłumaczy we wpisie, że od momentu ogłoszenia startu w wyborach prezydenckich spotykają go nieuzasadnione trudności w jego działalności muzycznej.
Jak podaje, w sklepach muzycznych nie ma dostępnych jego płyt chociaż jak mówi, ma dowody, że były składane na nie zamówienia. "Zaczynam rozumieć, dlaczego płyta 'Zakazane Piosenki' ukazała się z opóźnieniem a nie w dniu premiery" - pisze muzyk.
We wpisie Kukiz przytacza też rozmowę ze swoim wydawcą, w której dyrektor generalny Sony Music Polska poinformował go, że "w związku z jego(Kukiza -przyp.red.) udziałem w kampanii prezydenckiej, kontrakt uważa za zerwany". Jak podaje kandydat na prezydenta, tłumaczenia przedstawiciela wytwórni nie miały sensu. "Na moje argumenty, ze kampania prezydencka kończy się 10 maja a płyta ma się ukazać dopiero w listopadzie odpowiedział, że ...to będzie klapa finansowa dla jego firmy (!) bo muzyka nie może być wykonywana przez polityka..." - pisze Kukiz.
Jak dodał muzyk, nie wydanie płyty z tą wytwórnią uniemożliwia mu wydanie tego materiału także gdzie indziej, ponieważ współautorem płyty jest Jan Borysewicz, na którego wytwórnia Sony ma wyłączność. "Oni po prostu chcą mnie finansowo wykończyć. Chcą, żebym się poddał...NIGDY! Po moim trupie, bandziory! Przyjdzie wkrótce na was czas." - kończy swój wpis muzyk.
Post użytkownika Paweł Kukiz.