Kto tak naprawdę wparował do PAP? To bliscy PO-wcom ludzie...
"Dziś około 3.00 w siedzibie PAP pojawiła się grupa mężczyzn wezwanych przez neoprezesa agencji, Marka Błońskiego. Część z nich posiadała emblematy firmy ochroniarskiej. Jak wynika z naszych ustaleń, ta sama firma ochroniarska chwali się w swoich mediach społecznościowych ochroną Marszu Miliona Serc w październiku 2023 r.". czytamy na portalu Niezalezna.pl.
Około godziny 3.00 w sobotę doszło do próby siłowego przejęcia Polskiej Agencji Prasowej. W budynku pojawiła się kilkunastoosobowa grupa mężczyzn, podających się za ochroniarzy wynajętych przez neoprezesa agencji, Marka Błońskiego.
W relacji prowadzonej w siedzibie agencji przez Michała Rachonia, Tomasz Drzewiecki, zastępca redaktora naczelnego PAP, relacjonował, że część z nich posiadała emblematy firmy ochroniarskiej, część - nie.
Samuel Pereira, który był na miejscu i relacjonował siłową próbę przejęcia w PAP, napisał na Twitterze, że do siedziby Polskiej Agencji Prasowej "weszło kilku panów z firmy Art-Security".
"Wezwał ich neo-prezes z nadania płk. Sienkiewicza, a funkcjonariusze policji ochraniali ich, nawet nie sprawdzając, czy mają umowę z PAP lub zgodę na wejście do budynku", dodał Pereira.
Do siedziby PAP po godz. 3 weszło kilku panów z firmy Art-Security. Wezwał ich neo-prezes z nadania płk. Sienkiewicza, a funkcjonariusze policji ochraniali ich, nawet nie sprawdzając, czy mają umowę z PAP lub zgodę na wejście do budynku.
— Samuel Pereira (@SamPereira_) December 23, 2023
Live na kanale @tvp_info na YouTube pic.twitter.com/y3TLxHEPYy