Kto stoi za atakiem na InPost?
Spore zamieszanie wywołała petycja w sprawie prawnego uregulowania lokalizacji tzw. paczkomatów firmy InPost, która trafiła do Sejmu. Internauci wietrzą spisek i atak na polską firmę. Sam szef InPostu, Rafał Brzoska studzi emocje, ma przy tym jednak nadzieję, że nie stoi za tym tajemniczy lobbysta.
Posłowie zapowiedzieli zwrócenie się do resortu rozwoju, by rozważył wprowadzenie obwarowań dotyczących lokalizacji automatów do odbierania przesyłek. To efekt jednej z petycji - poinformował "Dziennik Gazeta Prawna".
W największym skrócie chodzi o uciążliwości dla mieszkańców związane z lokalizacją paczkomatów.
"Autorka petycji na własnej skórze przekonała się o uciążliwościach, jakie powoduje bliskość automatu postawionego tuż przy jej działce. Narzeka na samochody przy nim parkujące, zastawiony przez nie chodnik, trzaskanie drzwiczek w nocy, ograniczenie prywatności związane z zainstalowanymi kamerami. Dlatego proponuje zmiany w przepisach ustawy - Prawo budowlane (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 725 ze zm.), które wprowadziłyby wymóg "w sytuacjach szczególnie uzasadnionych dokonania zgłoszenia lub uzyskania decyzji o pozwoleniu na budowę czy decyzji o warunkach zabudowy" - wyjaśniono.
Złe lokalizacje zmieniamy
Rafał Brzoska odniósł się do sprawy na platformie X. Miliarder w oświadczeniu wyraził wątpliwości dotyczące intencji twórców pomysłu.
- Mam nadzieję, że nie stoi za tym tajemniczy lobbysta, ale jest to procedura, która ma swój naturalny bieg - powiedział prezes InPost. Dodał też, że jego firma stara się być zawsze przyjazna dla okolicznych mieszkańców. Zdradził, że on sam reagował, gdy dowiedział się o źle ustawionych paczkomatach. - Zakładam, zę każda petycja, jeżeli tylko formalności są spełnione, musi być rozpatrzona. Nie doszukiwałbym się drugiego dna - ocenił Brzoska.
- Już kilka razy w takich sytuacjach reagowałem, jeżeli dla mieszkańców ta czy inna lokalizacja nie jest odpowiednia, po prostu ją zmienimy - powiedział prezes InPost.
Sprawa jest niezwykle interesująca, gdyż od dawna wiadomo, że zagraniczne firmy kurierskie z zazdrością patrzą na potęgę InPostu. I bardzo by im było na rękę osłabienie polskiego konkurenta.
Źródło: DGP, Salon24, x.com/@RBrzoska