– Ja odprawiam msze zwrócony twarzą do Boga. Takie jest pragnienie mojego serca, by w taki sposób oddać chwałę Panu Bogu. Tak samo jak lud zebrany w kościele, wszyscy jesteśmy zwróceni w stronę krzyża, który jest drogą przez mękę do zbawienia – tak w Telewizji Republika powiedział ksiądz Roman Kneblewski
Gość Republiki powiedział o Bożym Ciele, które dziś obchodzimy w całej Polsce:
– To jest niezmiernie ważne Święto, w którym uświadamiamy sobie ważność eucharystii i Ciała Jezusa Chrystusa. Procesje są po to, by zrobić sobie rachunek sumienia i odpowiedzieć sobie na pytanie "Ile czasu poświęcam dla Jezusa? Czy stać mnie na to, żeby przyjść na adorację – powiedział – Główną myślą mojego kazania było to, że Jezus wychodząc na ulice w czasie procesji, upomina się o siebie. Chce byśmy zatrzymali się na chwilę w refleksji nad Jezusem, w którego wierzymy – dodał
Ks. Kneblewski opowiedział również o tym, czym jest wiara w przeistoczenie ciała i krwi Chrystusa.
"Dogmaty to prawda, którą przyjmujemy i uznajemy. Dogmat o transsubstancjancji mówi o tym, że rzeczywiście w tym opłatku jest żywy Bóg. Największym cudem jest właśnie to, że w czasie eucharystii dokonuje się cud przemiany chleba w ciało Jezusa".
Dodał również w jakich przypadkach celebrans może odmówić udzielenia sakramentu:
"Jeśli chodzi o przyjmowanie ciała i krwi Jezusa Chrystusa, ksiądz ma prawo odmówić przyjęcia sakramentu, gdy zachodzi podejrzenie o możliwość profanacji. Są takie przypadki, że ktoś zabiera to ciało, by je badać albo po prostu by zniszczyć. Trzeba uważać, by nie uronić krwi pod postacią wina. To nie boli, ale kiepsko o nas świadczy. Podobnie jest z okruchami chleba".