Władze Łotwy dały rosyjskiej dziennikarce 24 godziny na opuszczenie kraju. Wcześniej deportowano jej męża, który również jest dziennikarzem. Czy może to oznaczać zaognienie relacji między tymi krajami?
Mowa o Oldze Kurlajewej z Wszechrosyjskiej Państwowej Kompanii Telewizyjnej i Radiowej.
– Będzie deportacja. Przyczyny na razie nie są znane, powiedzieli, że są takie jak w przypadku męża, tj. stanowię zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa – informuje dziennikarka.
Deportacja może mieć powiązania z powstającym w Rosji filmem dokumentalnym „NATO u bram”
– Łotewskie władze przy milczącym wsparciu Brukseli dążą do pełnego oczyszczenia krajowej przestrzeni informacyjnej z niewygodnych mediów – zauważa Maria Zacharowa, rzeczniczka rosyjskiego MSZ.
Tylko w ubiegłym roku na listę Rosjan, którzy mają zakaz wjazdu na Łotwę wpisano blisko 100 nazwisk.