Królikowska-Avis: UE powstała na wartościach chrześcijańskich. Teraz dekalog zastępuje się poprawnością polityczną
EWG wychodziła także z bazy wartości chrześcijańskich. Okazało się w pewnym momencie, że ten projekt przejęła lewica liberalna. Miejsce dekalogu przejęła poprawność polityczna – mówiła na antenie TV Republika Elżbieta Królikowska-Avis, korespondentka polskich mediów w Wielkiej Brytanii.
Zapytana, czy spodziewała się takiego wyniku referendum w Wielkiej Brytanii, Królikowska-Avis przyznała, że w myślała raczej, że zwycięży status quo. Jak dodała, Brytyjczycy okazali się dzielniejsi.
Korespondentka stwierdziła, że decyzja jaką Wielka Brytania podjęła we wczorajszym referendum nie jest na pewno wielką tragedią. – Z pewnością nie jest to Armagedon. Mnóstwo było lamentów - Europa umiera. Nie, Europa nie umiera, nie umiera nawet Unia Europejska – podkreślała. W ocenie gościa Marcina Bąka, klęskę poniósł projekt Unii Europejskiej serwowany przez współczesnych polityków. – UE jest tworem dużym, nieruchawym i mało konkurencyjnym – oceniła i dodała, że Unia leży gospodarczo, na co wskazywał w lutym David Cameron.
Królikowska-Avis podkreśliła, że Unia Europejska zerwała ze swoimi korzeniami, odwróciła się o wartości, które leżały u fundamentów jej powstania. – Europejska Wspólnota Gospodarcza mówiła o tym, że wspólnota powstaje po to, aby zapobiec wojnie, konfliktom, aby chronić małe kraje przed inwazją dużych. W tej chwili, to co zaproponowano - zaczęło się od Traktatu z Maastrich - to zupełnie co innego. Duże kraje przejęły przewodnictwo, nie przejmując się zupełnie demokracją, widzimy brak demokratycznych procedur. Rozciągane są dziś te procedury jak gumka, która dziś w końcu pękła. EWG wychodziła także z bazy wartości chrześcijańskich. Okazało się w pewnym momencie, że ten projekt przejęła lewica liberalna. Miejsce dekalogu przejęła poprawność polityczna – tłumaczyła korespondentka.
W ocenie Królikowskiej-Avis Brytyjczycy podjęli decyzję o wyjściu z UE, ponieważ czuli że standard ich życia znacznie się obniżył. Wskazywała tu nie tylko wielką falę imigrantów, ale także wkradanie się unijnej poprawności politycznej w ich codzienne życie. Wskazywała tu na sprawy, które zakończyły się procesami, takie jak krzyżyk na szyi stewardesy. – Brytyjczycy przestali poznawać swój kraj – podkreśliła.