Król o liście byłych prezydentów: Ci trzej panowie, to prawdziwi mandaryni III RP. Celiński: Trochę szacunku dla głów państwa

– Ci trzej panowie są beneficjentami III RP, prawdziwymi mandarynami. Kwaśniewski i Wałęsa szczególnie skomercjalizowali urząd prezydenta poprzez różne deale biznesowe – powiedział na antenie Telewizji Republika Marek Król, publicysta "W Sieci". – To, co Pan mówi, to bzdury. Trochę szacunku dla byłych prezydentów – odpowiedział Artur Celiński z "Res Publiki Nowej”.
Antoni Trzmiel rozpoczął Polityczne Podsumowanie Dnia od "manifestu w obronie demokracji” opublikowanym w "Gazecie Wyborczej”, pod którym podpisali się m.in. Lech Wałęsa, Aleksander Kwaśniewski oraz Bronisław Komorowski. – Jeżeli trzech byłych prezydentów podpisuje się pod takim listem, to trzeba się nad tym poważnie zastanowić. PiS łamie prawo, nie przestrzega konstytucji – ocenił Artur Celiński. Z tą oceną nie zgodził się jednak Król. – Ani Wałęsa, ani Kwaśniewski, ani Komorowski, co pokazały ostatnie wybory, nie cieszą się poważaniem społeczeństwa – odpowiedział.
Goście Telewizji Republika odnieśli się również do opublikowanej przez "Do Rzeczy” rozmowy Pawła Grasia z Janem Kulczykiem z września 2014 roku. Graś prosił Kulczyka o interwencję u władz koncernu mediowego Ringier Axel Springer, aby zwolnić redaktora naczelnego "Faktu” Grzegorza Jankowskiego, ponieważ gazeta wypowiadała się wówczas krytycznie o rządzącej Platformie Obywatelskiej. – To są taśmy wstydu, nie mam wątpliwości. Ale politycy zawsze chcą mieć wpływy tam, gdzie ich mieć nie powinni – skomentował Celiński. – Jankowicz był świetnym naczelnym "Faktu", zawsze krytykował władzę, nieważne, jaka by była. Te taśmy pokazują uwielbiany przez mojego rozmówcę system oligarchiczny. W Niemczech to jest bardzo często stosowane, że usuwa się z mediów, nie tylko publicznych, niewygodnych dziennikarzy – odpowiedział publicysta "W Sieci".
Uwagą Króla był wyraźnie zirytował się Celiński, który odpowiedział, że jeżeli uważa się go za zwolennika oligarchii, to gratuluje. – Dziwię się, że utrzymał się Pan tak długo na stanowisku naczelnego "Wprost” (…) Czuję się zażenowany słuchając takich rozmów, ale nie dziwię się, mieliśmy też rozmowę Lipiński-Beger. Politycy w ogóle nie powinni zajmować się takimi sprawami. Nie tylko Graś zachował się źle. Każdy, kto używa wpływów, aby powołać lub odwołać dziennikarza zasługuje na naganę – skomentował. – Nastąpiło porozumienie międzynarodowe, to inna sytuacja niż w przypadku Beger. Taką samą czystkę przeprowadził Graś z Hajdarowiczem w "Rzeczpospolitej”, taki zamordyzm, jaki panował na rynku medialnym za rządów PO-PSL nie miał miejsca nawet za SLD – odpowiedział Celińskiemu Król.
CZYTAJ RÓWNIEŻ
Nowa taśma "Do Rzeczy". Wydawca "Faktu": Spiskowa teoria. Te fantazje nie dotyczą żadnej redakcji
"Do Rzeczy" publikuje nową taśmę. "Naciski próbowano wywierać przy pomocy niemieckiego rządu"
Polecamy Zaprzysiężenie Karola Nawrockiego
Wiadomości
Tomasz Lis źle zniósł zaprzysiężenie prezydenta Nawrockiego. Ratunek widzi w Żurku, znów uderzył w Hołownię
Tomasz Sakiewicz: chcieli ukraść demokrację i wolność słowa, ale nie udało się, bo powstała Republika
Najnowsze

Dojdzie do spotkania Trumpa z Putinem? "New York Times" z zaskakującą informacją

Skandaliczne zachowanie Marokańczyka nad Grobem Nieznanego Żołnierza. Są konsekwencje

Tomasz Lis źle zniósł zaprzysiężenie prezydenta Nawrockiego. Ratunek widzi w Żurku, znów uderzył w Hołownię
