W specjalnym, sylwestrowym wydaniu programu red. Łukasza Jankowskiego, profesorowie Zdzisław Krasnodębski i Władysław Teofil Bartoszewski, skomentowali bieżące wydarzenia polityczne, ale także odnieśli się do tych minionych.
Goście Telewizji Republika odnieśli się do medialnej burzy, jaką wywołały słowa Władimira Putina, który oskarżył Polskę o współudział w wywołaniu II wojny światowej:
– To w gruncie rzeczy powtórzenie tej samej retoryki. Nowe jest tylko tyle, że to wpisuje się w skłonność do rewizjonizmu historycznego. Jest jeszcze kwestia „polskich obozów koncentracyjnych”. Różne działania i prace historyczne podważają klasyczną narrację o Polsce, która przeciwstawiła się III rzeszy, i w której był wspaniały ruch oporu – powiedział prof. Zdzisław Krasnodębski.
– Rosja traci, a nie zyskuje. Jeszcze w latach 90. w Europie zachodniej panowało takie przekonanie, że Armia Czerwona wyzwoliła pół Europy. Ten mit był podtrzymywany przez zachodnią lewicę, ale ten mit minął. Ta wypowiedz to wyraz głębokiej frustracji. – zaznaczył socjolog.
– Parlament Europejski, który dwie kadencje wstecz był dość prorosyjski, zatwierdził rezolucję potępiającą pakt Ribbentrop-Stalin. Raczej potraktujmy te wypowiedz z pewnym dystansem, bo ona nie jest w stanie zmienić niekorzystnego trendu dla Rosji. – zauważył Krasnodębski.
Prof. Władysław Teofil Bartoszewski przyznał natomiast, że opozycja jednogłośnie popiera działania rządu w sprawie działań Rosji:
– Opozycja w tym względzie absolutnie popiera rząd. Wszyscy poparli oświadczenie premiera, bo jest bardzo dobre. Natomiast tak naprawdę to nie chodzi o to, jak zareagujemy w stosunku do Rosji, tylko jak damy sobie rade w sytuacji międzynarodowej. – powiedział prof. Bartoszewski.
– Mamy pewne powiązania z UE i USA, które powodują, że te kraje reagując na słowa Putina, umniejszają ich znaczenie – wskazywał.
Profesor Krasnodębski zauważył, że najważniejsze jest to, jaka narracja na temat tej prowokacji wypływa z Polski:
– Nie Putin i jego wypowiedz są niebezpieczne (…) Niebezpieczne jest budowanie takiej narracji, która wychodzi również z Polski, która wychodzi także z opozycji, że rdzeń Polski jest reakcyjny, że nasza kultura jest reakcyjna. To się odbywa pod hasłem antyeuropeizmu czy antyekologizmu. – zaznaczył.
– To zwłaszcza po stronie opozycji lewicowej jest dosyć wyraźne. Trzeba sobie zdawać sprawę ze są kręgi w Europie zachodniej które to podchwytują i używają tego. – dodał.
Komentatorzy przypomnieli także o tragicznym wydarzeniu mijającego roku, jakim była śmierć prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza
– To niezwykle tragiczne wydarzenie. Na szczęście jest tak, że Polska na tle innych krajów jest krajem bez przemocy. Oczywiście te apele, które wówczas formułowano, nie przyniosły żadnego skutku. Czasami jest ten spór polityczny, który jest naturalny, jednak oprócz tego jest tak, że potrafimy się porozumieć. – powiedział prof. Krasnodębski.
– Niektórzy chcieliby to zabójstwo, uczynić mordem politycznym i wskazać, że był to wynik atmosfery politycznej w Polsce. Mówienie o tym było nadużyciem – podkreślił socjolog.
Zdania, że nie zabójstwo Pawła Adamowicza nie miało cech mordu politycznego był też prof. Bartoszewski:
– Nie był to mord polityczny, bo człowiek, który dokonał tego mordu dokonał go, bo rząd PO wsadził go do więzienia, a nie dlatego, że był zwolennikiem PiS.
– W przestrzeni publicznej są bardzo mocne głosy, które są niewłaściwie, bo pomimo że w wielu sprawach możemy się nie zgadzać, to potrafimy ze sobą rozmawiać. – dodał.