– Przez ostatnie siedem dni pomieszczenia w Centrum Eksperckim Kontrwywiadu NATO były okupowane, a osoby które nie chciały wykonać swoich obowiązków, uniemożliwiały wejście do pomieszczeń przeznaczonych pod centrum kontrwywiadu NATO – tłumaczył wiceminister MON Bartosz Kownacki.
18 grudnia 2015 r. Pełnomocnik Ministra Obrony Narodowej ds. Utworzenia Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO Bartłomiej Misiewicz wprowadził nowego p.o. dyrektora CEK NATO płk. Roberta Balę do tymczasowych pomieszczeń CEK NATO użyczonych przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego – poinformowało w komunikacie Ministerstwo Obrony Narodowej. CZYTAJ WIĘCEJ
Sprawę skrytykował ostro m.in. pułkownik Dusza, który pełnił dotychczas funkcję szefa CEK i został odwołany już ponad tydzień temu z funkcji pełnomocnika MON do utworzenia CEK NATO. Jak tłumaczył dzisiaj Bartłomiej Misiewicz, bpłk Duszy zostało wszczęte postępowanie sprawdzające w sprawie dostępu do informacji niejawnych, co skutkuje czasowym zawieszeniem dostępu do nich. W związku z tym płk Dusza "musiał zostać odwołany".
To wyłącznie sprawa polska, NATO i Słowacja zostały poinformowane
Sprawę komentował też wiceminsiter MON Bartosz Kownacki, który podkreślił zaskoczenie tak "dramatyczną reakcją opozycji", która "zdaje się nie znać obowiązujących przepisów prawa i próbuje używać instytucji międzynarodowych i innych państwa, aby ingerować w sprawy jednego z resortów".
Jak mówił Kownacki, zmiany w Centrum Eksperckim Kontrwywiadu NATO to "wyłącznie sprawa polska" i zajmuje się nią Ministerstwo Obrony Narodowej.
– Centrum nie jest jednostką NATO, nie jest jednostką w ramach struktur NATO. Co najwyżej może być po dokonaniu akredytacji, a taka ze względu na działania dotychczasowego kierownica nie mogło być wykonane, Centrum mogła być akredytowane jako organizacja afiliowana przy NATO, świadcząca usługi NATO. Dotychczasowe kierownictwo nie miało jednak wymaganego prawem dostępu do informacji niejawnych – podkreślił. – W związku ze zbliżającym się szczytem NATO, chcieliśmy aby Centrum mogło zacząć funkcjonować, musieliśmy wprowadzić osoby, które mają certyfikaty, odpowiednie poświadczenia, które mogą umożliwić proces akredytacji – dodał.
Jak zapewnił Kownacki, ponieważ Centrum jest powołane na podstawie polsko-słowackiej umowy bilateralnej, strona słowacka została o sprawie poinformowana odpowiednio wcześniej. – Ministerstwo Obrony Narodowej kontaktowało się z swoim odpowiednikiem na Słowacji, również wczoraj w Czechach były stosowane rozmowy (...) również dzisiaj była rozmowa – podkreślał minister. Jak dodał, ze strony Słowacki oraz NATO wyrażone zostało pełne zrozumienie. – Uznano, że jest to sprawa wewnętrzna Polski – dodał.
Czytaj więcej:
Prokuratura wojskowa wszczęła śledztwo ws. działań byłego szefa Centrum Kontrwywiadu NATO
Misiewicz o wejściu do CEK NATO: Żandarmeria niczego nie wyważała i nikogo nie wyprowadzała