- Są grupy, którym zależy na tym, by zdeprecjonować polski parlament. Znakomicie przyłożyły się do tego procederu partie opozycyjne. Przykre, że robili to też posłowie młodzi - wydawałoby się - nie tak uwikłani w spory i konflikty. A realnie to oni nakręcali to wszystko – pokazuje to, że nie mają oni żadnych wartości, a chcą się tylko ścierać. Ta awantura deprecjonuje cały parlament - powiedział dziś w programie "W punkt" Bartosz Kownacki, wiceminister w resorcie obrony narodowej.
"To są inne parlamenty niż kilkanaście lat temu"
- Na „K” obok „kapitulacji” opozycji ciśnie mi się na usta słowo „kabarecik”. To był miesiąc kabareciku odgrywanego przez część opozycji. Mamy kapitulację przywództwa w opozycji. Nie ma w głównych partiach opozycyjnych liderów – i jeden, Ryszard Petru, i drugi, Grzegorz Schetyna, jest skompromitowany. Wystarczy spojrzeć, jak się zachowali – pan Petru decydował się na porozumienie, a potem się wycofał – czy z powodu nacisków wewnętrznych, czy też zewnętrznych. Podobnie Schetyna – to jest człowiek, który jest zakładnikiem frakcji w Platformie Obywatelskiej – powiedział Bartosz Kownacki. - Być może dojdzie do wewnętrznych tarć w opozycji i wśród części posłów z drugiego i trzeciego rzędu pojawia się ludzie o rzeczywistych talentach politycznych i przywódczych. W części parlamentarzystów PO widzę potencjał – dodał.
- Nie ma opozycji, która chciałaby zmieniać Polskę. Partia rządząca robi błędy, ale nie ma nikogo kto chciałby je korygować, proponować inne, konstruktywne rozwiązania. Ostatnie lata pokazują, że PO nie chce dialogu, rozmowy, to są inne parlamenty niż jeszcze kilkanaście lat temu, gdy udawało się znaleźć porozumienie między partią rządząca a opozycją - zauważył wiceminister.
"Przykre, że robili to też posłowie młodzi"
- Na pewno najwięksi awanturnicy powinni ponieść konsekwencje, najlepiej finansowe, bo to najlepiej dotrze do tych, którzy dokonali deprecjacji parlamentu. Są grupy, którym zależy na tym, by zdeprecjonować polski parlament. Znakomicie przyłożyły się do tego procederu partie opozycyjne. Przykre, że robili to też posłowie młodzi - wydawałoby się - nie tak uwikłani w spory i konflikty. A realnie to oni nakręcali to wszystko – pokazuje to, że nie mają oni żadnych wartości, a chcą się tylko ścierać. Ta awantura deprecjonuje cały parlament. Dużo łatwiej byłoby, gdyby były odpowiednie zapisy w regulaminie Sejmu, ale mieliśmy do czynienia z precedensem. PO starające się być ugrupowaniem inteligenckim zachowało się jak najbardziej przaśne z ugrupowań - zaznaczył Kownacki.
- Mam wrażenie, że ci politycznie pobici będą na tyle stłamszeni, że obrady 25 stycznia będą przebiegały spokojnie. Te dwa tygodnie powinny wyciszyć emocje. My też musimy uważać, bo też trzeba pozwolić przełknąć porażkę opozycji. Mam nadzieję, że obrady będą spokojnie, tym bardziej że przez miesiąc Sejm stał, więc jest dużo zaległości - podkreślił gość Telewizji Republika.