Zaczął się nam ukazywać prawdziwy obraz Kościoła. Okazało się, że brakuje nam prawdziwych liderów. Mamy dwóch, trzech liderów, z abp. Jędraszewskim na czele, a reszta? Duchowni powinni się silniej zaangażować w sprawy społeczne i polityczne - mów "Codziennej" ksiądz prof. Andrzej Szewciw.
Jak podsumowałby Ksiądz kondycję Kościoła w Polsce na koniec roku 2019?
W tym roku zaczął się nam ukazywać prawdziwy obraz Kościoła. Okazało się, że brakuje nam prawdziwych liderów, przywódców duchowych, na których wierni mogliby się oprzeć, na których mogliby się wzorować i czerpać od nich wiarę na co dzień. Brakuje nam też liderów świeckich. Mam wrażenie, że obecnie filozofia chrześcijańska, którą żyliśmy od tysiącleci, przestała istnieć w świadomości społecznej, ale też niestety wśród wielu duchownych. Myślę, że to są największe mankamenty, które wyszły niejako w tym mijającym roku. Na szczęście zaangażowanie wiernych w życie Kościoła, ale też w indywidualne pogłębianie wiary jest coraz większe. Nie jest ono jednak tak widoczne. Ludzie wolą jeździć na rekolekcje, spotkania formacyjne i jakby w tym wszystkim się izolują, nie pokazują się we wspólnocie. Trzeba ich zachęcać do tego, by się pokazali, by zaczęli dbać również o wiarę całej wspólnoty Kościoła.
Mówi Ksiądz, że nie ma liderów w Kościele, ale ostatnio mocno wybija się postać abp. Marka Jędraszewskiego, który za swoje wypowiedzi na tematy aborcji, LGBT czy ostatnio ekologizmu jest ostro krytykowany.
Tak, oczywiście, ale proszę spojrzeć na to, że list poparcia księdza arcybiskupa podpisało jedynie 18 biskupów, w tym połowa z nich jest emerytowana. To jest klęska. Gdzie my mamy liderów wśród episkopatu? Mamy dwóch, trzech, z abp. Jędraszewskim na czele. Ale to za mało. Gdzie jest reszta? Duchowni muszą się silniej angażować w życie społeczne i polityczne.
CAŁY WYWIAD W DZISIEJSZYM NUMERZE "GAZETY POLSKIEJ CODZIENNIE"