Po anonimowym zawiadomieniu warszawska prokuratura rozpoczęła czynności sprawdzające w sprawie zachowania Janusza Korwin-Mikkego, który podczas posiedzenia Parlamentu Europejskiego wykonał nazistowski gest pozdrowienia.
O tym, czy zostanie wszczęte w tej sprawie śledztwo, prokuratorzy mają zdecydować do końca lipca. Jeśli akt oskarżenia wpłynie do sądu, europosłowi może grozić maksymalnie do 2 lat pozbawienia wolności.
– Wdrożono postępowanie sprawdzające w sprawie publicznego propagowania faszystowskiego lub innego totalitarnego ustroju państwa lub nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych przez posła RP do Parlamentu Europejskiego Janusza Korwin-Mikkego – powiedział Paweł Wierzchołowski z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
„Hajlowanie” w Brukseli
7 lipca br. podczas debaty dotyczącej możliwości wprowadzenia jednego biletu na podróże po krajach UE, Janusz Korwin-Mikke wykonał nazistowski gest pozdrowienia.
– Mówimy cały czas o obronie różnorodności, ale gdy dochodzi do głosowania, głosujemy za ujednoliceniem wszystkiego – stwierdził polityk i krzyknął: "Ein Reich, ein Volk, ein Ticket" ("Jedna Rzesza, jeden naród, jeden bliet") nawiązując w ten sposób do hasła III Rzeszy - "Ein Volk, ein Reich, ein Fuehrer" ("Jeden Naród, jedna Rzesza, jeden wódz").
– Za występ Janusza Korwin-Mikkego mogę tylko przeprosić w imieniu Polski. Wszyscy się wstydzimy takich zachowań i przepraszamy Europę, Parlament Europejski, przepraszam wyborców – mówił później Grzegorz Schetyna.
CZYTAJ TAKŻE: