Jak wynika z przeprowadzonego w 2013 roku wewnętrznego audytu PKP, w spółce dochodziło do nieprawidłowości przy ogłaszaniu przetargów. Prokuratura nadal prowadzi postępowanie ws. zakupu systemów bezpieczeństwa, za które PKP miała przepłacić 50-krotnie. Na „taśmach prawdy” słyszymy, że sytuacja jest powodem dla żartów dla byłego ministra transportu Sławomira Nowaka.
O sprawie pisze dzisiejsza Gazeta Polska Codziennie.
Na systemy bezpieczeństwa Polskie Koleje Państwowe wydały 27 mln zł, jednak przetarg zawierał jednak nieprawidłowości. W ramach kontroli wewnętrznej przeprowadzonej przez PKP Cargo w 2009 r. zostały wykryte pewne nieprawidłowości w procedurze przetargowej dotyczącej wyboru oraz zawarcia przez Grupę umów z podmiotem odpowiedzialnym za wdrożenie i nadzór nad systemem zarządzania bezpieczeństwem informacji. Stwierdzone nieprawidłowości obejmowały m.in. niepełną i nieodpowiednią dokumentację przetargową, niepełne udokumentowanie prac komisji przetargowej, niewłaściwy skład komisji przetargowej, nieprzestrzeganie przez komisję przetargową regulacji i wymogów wewnętrznych przy podejmowaniu decyzji oraz nieumieszczenie w umowie niektórych zapisów wymaganych zgodnie z wewnętrznymi procedurami Spółki dla zabezpieczenia jej interesów – czytamy w prospekcie emisyjnym Grupy PKP, który został przypomniany na łamach „GPC”.
Tę sytuację na „taśmach prawdy”wyśmiewają były minister transportu Sławomir Nowak, były wiceminister finansów Andrzej Parafianowicz oraz wiceprezes Przedsiębiorstwa Eksploatacji Rurociągów Naftowych (PERN) „Przyjaźń” Dariusz Zawadka.
Nowak: W PKP 30 baniek to nie jest wielki pieniądz. Oczywiście to jest bardzo duży pieniądz. Ale mówię, jakie oni mieli podejście zawsze w PKP. Tam od 100 się rozmowa zaczynała.
Zawadka: Za 30 to bezpieczeństwo informacji zrobili. Coś, co było warte może z 80 tys.”.
Nowak: Ha, ha, 20 baniek, k…a.
Zawadka: Jak ja to zobaczyłem, to, k…a, po prostu mówię, co to jest?.
Nowak: Bezpieczeństwo informacji i certyfikaty ISO. Wdrożenie norm jakości. 20 baniek wzięli za to od PKP. A spółka nawet z Grupy PKP, która ma te same uprawnienia itd. PKP Informatyka chciało to zrobić za 500 tys. zł. Tamci 20 coś milionów, a ci 500 tys. No i wzięli tą za 20 baniek.
Parafianowicz: Im ten miś droższy, tym…?.
Nowak: Tym? Otwieramy oczy niedowiarkom.
Parafianowicz: To nie może być tanie. A to przepraszam, to podwójnie poproszę. Koniaczek.
Nowak: Nie, nie, ty musisz oszczędzać. […] Ty chcesz robić słomiane oszczędności za 100 czy 200 tys., żeby byle łajza z kontroli wzięła nas za dupę. Ten twój pilot niech fruwa z twoją żoną. My wynajmiemy helikopter po pełnej stawce od instytucji.
Parafianowicz: A misia nie sprzedamy nawet Muzeum Narodowemu. Poleży sobie do jesieni i napiszemy protokół zniszczenia.
Od czerwca 2013 roku toczy się w tej sprawie postępowanie. – Śledztwo zostało wszczęte w kierunku przestępstwa niegospodarności z art. 296 par. 1 kodeksu karnego, tj. wyrządzenia pięciu spółkom z o.o. znacznej szkody majątkowej poprzez niedopełnienie obowiązków lub nadużycie udzielonych uprawnień. Śledztwo zostało w całości powierzone do prowadzenia CBA – mówi Gazecie Polskiej Codziennie rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Przemysław Nowak. – Nie postawiono nikomu zarzutów, postępowanie jest prowadzone w sprawie. Postępowanie dowodowe jest kontynuowane – dodaje