Przed poranną podróżą Ewy Kopacz na Pomorze miała miejsce dość interesująca sytuacja. Na Dworcu Centralnym premier zaczepiła turystów z Kanady i choć nie potrafiła zamienić z nimi słowa po angielsku, rozpoczęła konwersację. Rolę tłumacza pełnił niezastąpiony Michał Kamiński.
W czasie rozmowy Kopacz pochwaliła się turystom, że ma zięcia z Kanady, jednak szybko dodała, że wybrał Polskę.
Swoimi kanadyjskimi korzeniami pochwalił się także były spin doktor PiS, obecnie sekretarz stanu w Kancelarii Premiera. Okazało się, że jego ojciec pochodzi z Kanady.
Kiedy turyści już odchodzili, Kopacz rzuciła jeszcze: "Ale widzę, że jesteście zadowoleni". Po przetłumaczeniu przez Kamińskiego słów premier (jako "Are you happy?"), turyści odpowiedzieli, że Polska jest piękna, jest w niej dużo parków i zieleni. W tym momencie Ewa Kopacz, zbliżając się nieco do turystów poprosiła: "Niech pani to powie Polakom, tym, którzy nie wierzą, że Polska jest piękna".
Gdy Michał Kamiński przetłumaczył słowa premier, Kanadyjka odpowiedziała, że nigdy nie docenia się tego, co się ma. Po tych słowach zakończono rozmowę.