– Źle się dzieje – i to szkodliwe – kiedy tej władzy chce się dla władzy, a nie dlatego, żeby realizować dobre pomysły dla Polaków – mówiła o Jarosławie Kaczyńskim premier Ewa Kopacz. Szefowa rządu dodała, że PiS – nawet jeśli wygra wybory – nie jest w stanie zrealizować obietnic.
Ewa Kopacz na konferencji po posiedzeniu rządu w Szczecinie była pytana o słowa Jarosława Kaczyńskiego, który w Koninie powiedział, że rząd PiS-u będzie szanował opozycję.
CZYTAJ TAKŻE: Kaczyński zapowiada utworzenie ministerstwa energetyki. „Mamy plany odnoszące się do każdej dziedziny życia”
– Trochę się z Jarosławem Kaczyńskim znamy. Wiemy, jak z tym szacunkiem jest. To nie wtedy, kiedy tylko są w opozycji, ale wtedy, kiedy rządzili. Wiemy, jak ten szacunek wyglądał. Dzisiaj to my niekiedy prosimy, żeby w słusznych sprawach opozycja stanęła ponadpolitycznie i dobre rozwiązania popierała. Właśnie powinnam powiedzieć w czasie przeszłym, bo już było ostatnie posiedzenie Sejmu, ale nie zdarzyło się tak – odpowiadała premier.
– Dla zasady, tylko dlatego, że byli w opozycji, zawsze mówili „nie”. Nie ważne, czy to był region południowy, środkowy, centralny czy północny. Zawsze było „nie”, bo oni są w opozycji, i zasłaniali się jednym: to święte prawo opozycji. Tak rozumieją to dobro i tę dobrą współpracę oraz dobro na rzecz Polaków – uzupełniała.
Kopacz dodała też, że ma wrażenie, iż Jarosław Kaczyński „chce władzy za wszelką cenę”. – Źle się dzieje – i to szkodliwe – kiedy tej władzy chce się dla władzy, a nie dlatego, żeby realizować dobre pomysły dla Polaków – oceniła.
– Jeśli Polacy słyszą tylko i wyłącznie obietnice, których PiS po wyborach – nawet wtedy, gdyby wygrało wybory – nie jest w stanie zrealizować, bo budżet został przyjęty przez Radę Ministrów – stwierdziła szefowa rządu, odnosząc się do propozycji programowych PiS. Kopacz stwierdziła, że nie wierzy w te obietnice. – I nie wierzę również w to, że chce cokolwiek zrobić innego ponad to, że chce władzy dla władzy. Nie wierzę również w takie przyjazne między opozycją a rządzącymi – dodała.
Kopacz była też pytana o niezależność energetyczną w związku z wczorajszym otwarciem wciąż nieukończonego gazoportu oraz wykorzystanie węgla w polskim przemyśle. – Łatwo mówić o budowaniu, a trudniej budować. Dzisiaj mówię o niezależności energetycznej, bo jest ona faktem – podkreślała Kopacz.
– Dzisiaj nas nie stać, by nagle odchodzić od naturalnych zasobów, jakimi jest węgiel. Dzisiaj nie możemy jeszcze wydobywać gazu łupkowego – oceniła.
Podkreślała, że w sprawie górników podjęła „najtrudniejszą drogę, być może nieakceptowaną przez społeczeństwo i górników”. – Wysiłek musi być z dwóch stron, wysiłek rządu i wysiłek górników. Pomoc musiała być przeprowadzona tak, by Komisja Europejska nie zarzuciła nam nieuprawnionej pomocy publicznej. Ta opcja ma szanse zakończyć się optymistycznie – stwierdziła.