W ostatnim dniu kampanii Ewa Kopacz spotkała się z kobietami w kawiarni „Karma” na stołecznym Placu Zbawiciela. W rozmowie z premier uczestniczyły m.in. Małgorzata Niezabitowska i aktorka Anna Nehrebecka.
Na briefingu po spotkaniu szefowa rządu powiedziała, że wniosek jest jeden: "cenimy sobie wolność i własne wybory". Jak mówiła, kobiety z którymi się spotkała wskazywały, że nie chcą więcej słyszeć takich wypowiedzi, jak ta Beaty Kempy, która w wywiadzie - wg Kopacz - miała powiedzieć, że kwestia in vitro jej nie interesuje, bo ma już dzieci, a konwencja antyprzemocowa też nie, bo nie ma w domu przemocy.
Premier wykorzystała ten briefing do tradycyjnego ataku na główną kontrkandydatkę. – Wszystko, co się ostatnio wydarzyło, to jak głosowała Beata Szydło: za całkowitym zakazem aborcji, przeciwko in vitro i przeciwko konwencji antyprzemocowej pokazuje, że nie identyfikuje się ona ze stanowiskiem kobiet. Kobiety mówią: chcemy mieć prawo wyboru i prawo decydowania o sobie – skwitowała.