Głęboko wierzę, że nikt nie ma prawa mówić, kto jest dobrym, a kto złym Polakiem. Nikt nie ma prawa wykluczać innych z tej wspaniałej wspólnoty, jaką jest Polska – powiedziała
premier Ewa Kopacz podczas wyjazdowego posiedzenia rządu w Gdańsku.
Rozpoczynając wyjazdowe posiedzenie rządu Kopacz odniosła się do dwóch rocznic historycznych - dzisiejszej - Porozumień Sierpniowych - jutrzejszej - wybuchu II Wojny Światowej. – Wydawałoby się, że te rocznice bardzo wiele dzieli, ale jest coś, co je bardzo mocno łączy – zaczęła. – Zarówno sierpień 1980, jak i wrzesień 1939 przypominają nam, że my, Polacy, jesteśmy narodem wolność – mówiła.
Premier przypomniała, że w roku 1939, padliśmy ofiarą dwóch totalitaryzmów, zaś w roku 1980 "stawaliśmy jako naród z kolan, a pragnienie wolności było silniejsze niż lęk przed opresyjnym państwem".
– Chciałabym, by te rocznice łączyły, a nie dzieliły Polaków. Ten polski patriotyzm, który bierze i staram się budować, to patriotyzm wspólnoty – przekonywała.
Szefowa rządu stwierdziła, że głęboko wierzy, że nikt nie ma prawa mówić, kto jest dobrym, a kto złym Polakiem. – Nikt nie ma prawa wykluczać innych z tej wspaniałej wspólnoty, jaką jest Polska. Nie mają prawa odbierać radości z rocznicy sierpnia 1980 ci, którzy nie pamiętają, że tamten narodowy zryw skierowany był przeciwko monopolowi jednej partii politycznej – przekonywała.