Kontrola wyborów – jak to się robi? Rozmowa z Marcinem Dybowskim z Ruchu Kontroli Wyborów
Gościem popołudniowej rozmowy Telewizji Republika był Marcin Dybowski z Ruchu Kontroli Wyborów. – Prace powinny być prowadzone zespołowo. Komisja Wyborcza nie ma prawa dzielić się na poszczególne grupki. Żadnych czynności nie wolno dzielić – mówił gość.
– Bardzo istotną kwestią nocnej komisji jest to, że jej skład musi być świadkiem zamknięcia urny i jej zapieczętowania. Wszystko to trzeba pokwitować. Później, we własnym składzie, trzeba przystąpić do liczenia głosów. Przed przeliczeniem zawartości urny, należy zapakować wszystko to co nie zostało wykorzystane – rozpoczął gość/
– Istotne jest też to, że podczas liczenia czy przekładania kart, żadna z tych osób nie może mieć długopisu w ręku – podkreślił.
– Prace powinny być prowadzone zespołowo. Komisja Wyborcza nie ma prawa dzielić się na poszczególne grupki. Żadnych czynności nie wolno dzielić. Zachęcamy aby sprawdzać głosy – kontynuował.
Zmiana systemu oznacza uruchomienie nowych mechanizmów funkcjonowania państwa i społeczeństwa
Wygrane wybory nie oznaczają zdobycia władzy, a jedynie prawo do podejmowania decyzji w ramach zasad funkcjonowania obecnego systemu oligarchicznego. To środowisko, które te reguły ustala, posiada władzę rzeczywistą.
System wyborczy, którego głównym celem jest bezkarne fałszowanie wyborów, gwarantuje stabilność systemu kleptokracji.
By zdobyć władzę musimy ustalić nowe zasady funkcjonowania systemu.
Jeśli wyborów nie będą organizowali i kontrolowali przedstawiciele władz w tych wyborach wyłanianych, ich istotą nie będzie już umożliwianie i legalizowanie masowych fałszerstw.