Koniec akcji ratunkowej w Surfside. 86 osób nadal nieodnalezionych
W gruzach po zawalonym apartamentowcu w Surfside na Florydzie znaleziono wczoraj osiem kolejnych ciał – poinformowały miejscowe władze. Tym samym liczba ofiar śmiertelnych katastrofy wzrosła do 54. Służby ratunkowe zakomunikowały, że przechodzą z trybu ratunkowego w tryb poszukiwania zmarłych.
Według ratowników wysiłki mające na celu znalezienie ocalałych dobiegły końca. Usunięte zostaną psy ratownicze i urządzenie wykrywające dźwięki, kontynuowane będzie jedynie przeczesywanie gruzów w poszukiwaniu ciał. Jednocześnie służby zaczęły przygotowywać rodziny zaginionych na najgorsze.
– Naszym jedynym obowiązkiem w tym momencie jest doprowadzenie do zamknięcia sprawy. Szansa na znalezienie żywych jest zerowa – powiedział asystent szefa straży pożarnej w Miami-Dade Raide Jadallah, odnosząc się do faktu, że 86 osób nadal jest nieodnalezionych. Wcześniej w środę odnaleziono 10 ciał.
Jego słowa potwierdziła burmistrz hrabstwa Miami-Dade Daniella Levine Cava. – Z głębokim smutkiem muszę zakomunikować, że podjęliśmy niezwykle trudną decyzję o przejściu z operacji poszukiwawczo-ratowniczych na tryb odzyskiwania ciał zmarłych – powiedziała podczas konferencji prasowej.
Despite the arrival of inclement weather due to Tropical Storm Elsa, first responders continue working on the debris pile of the Champlain Towers building collapse in Surfside. pic.twitter.com/Gc12hdtu86
— Miami-Dade Fire Rescue (@MiamiDadeFire) July 5, 2021
Jak pisze agencja AP, przez dwa tygodnie od dnia katastrofy ratownicy podkreślali, że skupiają się na znalezieniu ocalałych, a nadzieja odrodziła się po tym, jak wyburzono część budynku, która się nie zawaliła. Otworzyła się wówczas możliwość dotarcia do nowych obszarów gruzów, gdzie mogły być „pustki” lub „otwarte kieszenie”, w których ktoś mógł przeżyć.
Niektóre z tych pustych przestrzeni faktycznie istniały, głównie w piwnicy i na parkingu, ale nie było tam żadnych żywych osób. Zamiast tego wydobyto kilkanaście kolejnych ofiar śmiertelnych. Ponieważ budynek zawalił się w nocy, wiele osób znaleziono martwych w łóżkach.
Większość rodzin zaginionych jest już pogodzona z najgorszym. – Dla niektórych to prawie uczucie ulgi, kiedy już wiedzą (że ktoś umarł) i mogą po prostu kończyć ten rozdział i zacząć iść dalej – powiedziała sanitariuszka Maggie Castro, która codziennie aktualizuje informacje o skutkach katastrofy na służbowych odprawach.
In tribute to lives lost, our rescue teams held a moment of silence & prayer near the Surfside building collapse. With heavy hearts, we begin search & recovery efforts, and will continue to give our all as our commitment still remains to reunite families with their loved ones. pic.twitter.com/FJ7GKWXhXn
— Miami-Dade Fire Rescue (@MiamiDadeFire) July 8, 2021
Do częściowego zawalenia się apartamentowca, zwanego Champlain Towers South, doszło około godz. 2 w nocy (godz. 8 czasu polskiego) z 23 na 24 czerwca. W wybudowanym w 1981 r., położonym tuż przy plaży budynku, było ponad 130 mieszkań. Jak podał „Washington Post”, do zawalenia się 40-letniego domu doszło zaledwie dzień po tym, gdy pomyślnie przeszedł on inspekcję budowlaną.
4 lipca wyburzono część budynku, która się nie zawaliła, a stwarzała zagrożenie dla służb ratowniczych.
Należąca do aglomeracji Miami miejscowość Surfside jest znana jako ośrodek społeczności ortodoksyjnych Żydów, a także jako „mała Argentyna” ze względu na dużą liczbę imigrantów z tego kraju.