– Kwestionowanie wyroku niezawisłego sądu w demokratycznym państwie oznacza, że samemu nie szanuje się niezależności wyroków sądowych – mówił Bronisław Komorowski. W ten sposób prezydent zganił krytyków surowego wyroku dla byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego.
Kompromis ws. in vitro?
– Demokracja ma to do siebie, że ma się różne oczekiwania. Na końcu buduje się kompromis. Nie sądzę, żeby można było mówić o Polsce jak o jakimkolwiek getcie – stwierdził w TVN24 Bronisław Komorowski pytany o jego stosunek do ustawy o in vitro i stanowiska Konferencji Episkopatu Polski w tej sprawie.
Prezydent nie stwierdził jednak wprost, czy podpisze ustawę. – Szczęśliwie wychowałem pięcioro dzieci. Nie doświadczyliśmy bólu niemożności posiadania. Jestem ostatnią osobą, która mogłaby tego odmówić – mówił. Dodał też, że chciałby, żeby regulacja uwzględniała wrażliwość wszystkich stron debaty.
Komorowski wciąż poluje
Prezydent był również pytany o obietnicę, którą złożył pięć lat temu podczas kampanii wyborczej, a która dotyczyła tego, że nie będzie polował. – To nie była moja obietnica, tylko mojego sztabu wyborczego – zastrzegł Komorowski. Podkreślał, że wciąż poluje z synami i zięciem oraz uczestniczy w różnych „sytuacjach”. – Ale uczestnictwo nie oznacza strzelania – dodał.
Wyrok na Kamińskiego
– Kwestionowanie wyroku niezawisłego sądu w demokratycznym państwie oznacza, że samemu nie szanuje się niezależności wyroków sądowych – ocenił prezydent, odnosząc się do surowego wyroku 3 lat bezwzględnego więzienia dla byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego i jego współpracowników.
Skrytykował głosy, że jest to „nagonka na opozycję”. – To źle świadczy o mówiących o jakiejś nagonce – dodał Komorowski.