Komorowski: Musimy obronić Polskę przed zalewem politycznej hipokryzji
- Wczorajsza debata pokazała w sposób jednoznaczny, że są dwie kompletnie od siebie oddalone wizje Polski. I że pomiędzy tymi wizjami Polski będziemy wybierali wyboru 24 maja - mówił podczas spotkania z wyborcami w Krakowie Bronisław Komorowski. Urzędujący prezydent kilkakrotnie podczas swojego przemówienia atakował Andrzeja Dudę i PiS, tłumacząc, że jego przeciwnicy chcą „walić maczugą po głowie, co jest niemoralne i głupie”.
- Pomimo różnic, trzeba stawiać na współpracę w sprawach najważniejszych dla ojczyzny - mówił podczas spotkania prezydent Komorowski. Kandydat w tym samym przemówieniu wielokrotnie atakował swojego kontrkandydata oraz popierającą go partię.
Polska pełna podejrzliwości i nieufności wobec każdego obywatela
Polityk podkreślił, że 24 maja obywatele wybiorą pomiędzy dwoma wizjami Polski. - Mówiłem z głębokim przekonaniem, ale nie ukrywam, że i z troską, że jest aktualna i możliwa Polska, którą już mieliśmy - Polska pełna podejrzliwości i nieufności wobec każdego obywatela. (…) Myśmy to nie tak dawno przerabiali - by obywateli przyłapać i postawić przed sądem. To nie jest tak odległa perspektywa, bo można traktować jako niesmaczny żart to, co zapowiada europoseł PiS, b. prezes NIK, najbliższy współpracownik Andrzeja Dudy, pan Wojciechowski - mówił Komorowski.
Jak dodał polityk, jego zdaniem europoseł PiS Janusz Wojciechowski "szykuje już klatkę na prezydenta". - Dla mnie to sygnał o tym, że oni tak naprawdę myślą i im to jest naprawdę w głowie - podkreślał kandydat.
Musimy udowodnić, że kłamstwo ma naprawdę krótkie nogi
Jak tłumaczył polityk, wybór pomiędzy nim a Andrzejem Dudą "to naprawdę będzie wybór między Polską, która stawia na kompromis (…), a Polską, która stawia, by przeforsować tylko swoje".
Komorowski podkreślił również, że jego kontrkandydat oraz Prawo i Sprawiedliwość chcą "walić maczugą po głowie, co jest niemoralne i głupie", a hipokryzja jaka przejawia się w ich działaniu "jest większa niż ta biblijnie opisana". - Można różne rzeczy robić - można mieć etat na uczelni, można ten etat blokować, można! Ale jeżeli się próbuje komuś innemu postawić zarzut z tego, co się samemu czyni, to naprawdę można być mistrzem dla faryzeuszy - mówił polityk, odnosząc się do fragmentu wczorajszego spotkania, w którym zarzucił on Andrzejowi Dudzie blokowanie etatu na Uniwersytecie Jagielloński.
- Musimy uchronić Polskę przed zalewem hipokryzji politycznej! Musimy udowodnić, że kłamstwo ma naprawdę krótkie nogi - podsumował Komorowski.
Czas walki o wolność bywa polityczną maczugą w rękach tych, którzy sami nie mają w niej swego udziału - to pokazała też wczorajsza #debata.
— Komorowski 2015 (@Komorowski) maj 18, 2015
Czytaj więcej: