Aktorka znowu dała upust swoim emocjom. Jeszcze nie minęło zamieszanie po zamieszczeniu na Facebooku przez artystkę, przerobionej w skandaliczny sposób mapy Polski, a tu kolejna farsa. Tym razem Krystyna Janda wpadła w furię na antenie Radia ZET, gdzie komentowała słowa Jarosława Kaczyńskiego.
Prezes PiS w niedzielę, na Krakowskim Przedmieściu mówił o wolności Polski na arenie Europy. Podkreślił, że zawsze będziemy silnym i nieugiętym narodem. Na antenie Radia ZET aktorka zacytowała wiersz Marka Rymkiewicza pod tytułem: „Do Jarosława Kaczyńskiego”. – Ja się czuję, jakby ktoś na mnie s**ł po prostu cały czas. To jest coś okropnego! Jarosławie, pan jeszcze jest coś winien bratu, dokąd idziecie z Polską, co się będzie działo. Jeżeli tak dalej będzie, to się będzie źle działo – skomentowała Janda.
– Musimy się przyjaźnić z ludźmi. Musimy się przyjaźnić ze światem. Musimy być otwarci. To jest niemożliwe, by się zamknąć. To jest główne nieszczęście – mówiła aktorka.