Seweryn Blumsztajn, publicysta "Gazety Wyborczej" i prezes Towarzystwa Dziennikarskiego, oświadczył, że nie będzie już występował w mediach publicznych. "Podporządkowano je bezpośrednio rządowi, a na czele TVP postawiono jednego z najbardziej cynicznych i niewiarygodnych polskich polityków" – przekonuje publicysta.
W ocenie Blumsztajna w mediach publicznych doszło do masowej czystki. "Wyrzucano tych, których podejrzewano o brak politycznej dyspozycyjności, odchodzili ci, którzy nie chcieli podporządkować się polityce propagandowej PiS" – podkreśla publicysta i dodaje, że zasadą uczciwego dziennikarstwa jest polityczna niezależność.
"Nie może być więc tak, że będę występował w audycjach PiS-owskich nominatów lub tych, których łaskawie pozostawiono w pracy, udając, że nic się nie stało. (…)Rozumiem tych, którzy pozostali w pracy. Różne są sytuacje życiowe, nie od wszystkich można oczekiwać heroizmu, a jest też pewnie wielu takich, którzy chcą robić media 'dobrej zmiany'. Nikogo nie mam zamiaru potępiać. Proszę już tylko do mnie nie dzwonić" – pisze w liście do dziennikarzy mediów publicznych Blumsztajn.
List Seweryna Blumsztajna, prezesa Towarzystwa Dziennikarskiego:Do dziennikarzy mediów publicznychDrogie Koleżanki i...
Posted by Towarzystwo Dziennikarskie on 26 styczeń 2016
"Do zobaczenia w demokratycznej Polsce"
W zeszłym tygodniu w proteście przeciwko zmianom w telewizji publicznej studio TVP info opuścił inny dziennikarz „Wyborczej” Wojciech Czuchnowski, który miał wziąć udział w programie "Po przecinku" i komentować polsko-rosyjskie spotkanie wiceministrów spraw zagranicznych w Moskwie.
– Przyjąłem zaproszenie do TVP Info, bo chciałbym przeciwko temu zaprotestować. Nie zgadzam się na niszczenie ludzi, łamanie wolności słowa i robienie z wolnych mediów propagandowej tuby władzy. Nie mogę obecnością w studio firmować haniebnych praktyk. Dlatego dziękuję za zaproszenie i do zobaczenia w demokratycznej Polsce – oświadczył Czuchnowski. CZYTAJ WIĘCEJ
CZYTAJ TAKŻE:
Koniec Lisa w TVP, koniec demokracji? "To, co nas teraz czeka, dla wielu może być ciężkie"