Zdaje się, że Ryszard Petru - samozwańczy lider opozycji - wysunął się na prowadzenie. Nie chodzi jednak o sondaże, ani dominację w opozycji, ale o liczbę zaliczonych wpadek, którymi chyba pobił już na głowę dotychczasowego lidera gaf byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego. Czym tym razem zabłysną Petru?
Polityk był gościem wczorajszego programu Moniki Olejnik "Kropka nad i". Podczas rozmowy z dziennikarką bardzo krytycznie wypowiadał się o rządowym programie "500+".
Ryszard Petru skomentował także działania polskiego rządu w polityce zagranicznej. W swojej wypowiedzi premiera Wielkiej Brytanii Davida Camerona nazwał Kamerunem. – Nie rozumiem, skąd ten eurosceptycyzm nagle polskiego rządu. Nie sądzę, aby Polacy byli tak eurosceptyczni jak rząd Beaty Szydło. Polski rząd niestety nieświadomie wzmacnia wyłącznie w negocjacjach David Kameruna, nic za to nie otrzymując. My jesteśmy wykorzystywani trochę za frajer. On tu przyjechał - David Kamerun - wzmocnił swoją pozycję negocjacyjną w Europie, a potem Polacy z tego nic nie mają, a Jarosław Kaczyński lezie w to jak w lep i nie rozumie, jak to działa. W ogóle nie rozumie dylematów polityki zagranicznej – mówił Petru.
Rysio Petru lepszy niż Robert Lewandowski :)
— PikuśPL (@GandziaPL) luty 10, 2016
- W ciągu zaledwie 10 sekund
Rysio - 2 :: KAMERUN - 0 :):) pic.twitter.com/KoZom5klP4
To oczywiście nie pierwsza wpadka lidera .Nowoczesnej. Wcześniej stwierdził, że Imperium Rzymskie upadło w szczycie swojej chwały, Sejm Niemy nazwał Sejmem Głuchym. Innym razem, kiedy komentował decyzję prezydenta Andrzeja Dudy o ułaskawieniu byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego, stwierdził, że Józef Piłsudski wywołał zamach majowy w 1935 r. Petru ma również na swoim koncie "ustanowienie" Święta Sześciu Króli.