Ryszard Petru chciał, by Platforma Obywatelska odstąpiła .Nowoczesnej jedno miejsce w komisji śledczej ds. Amber Gold, ale na jego prośbę nie zgodził się Grzegorz Schetyna – donosi "Fakt". Ostatecznie polityków opozycji pogodziło PiS.
Tabloid pisze, że lider PO odmówił Ryszardowi Petru, bo chciał się odegrać za to, że .Nowoczesna przejęła niedawno jednego z posłów Platformy, Michała Jarosa. – To jest komisja, która ma walić w nas. A Petru nie dość, że by nas nie bronił, to jeszcze chciałby ugrać na tym kapitał polityczny – powiedział w rozmowie z "Faktem" jeden z członków władz PO.
Gazeta zaznacza, że kłótnia polityków opozycji była na rękę obozowi rządzącemu. Choć wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki zapowiadał, że w komisji śledczej ds. Amber Gold nie będzie miejsca dla .Nowoczesnej i PSL, politycy partii rządzącej zmienili zdanie, wyjaśniając później, że w skład komisji wejdzie 11 osób. Jak twierdzi "Fakt", "władze PiS przestraszyły się, że Schetyna będzie chciał zbojkotować komisję, a jeśli zasiedliby w niej tylko posłowie PiS i Kukiz’15, źle by to wyglądało".
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Komisja śledcza przesłucha Donalda Tuska? Jaskóła: Nie powinien zasłaniać się immunitetem