Podczas rozmowy z dziennikarką TVN24 z ust Tomasza Grodzkiego padły zaskakujące słowa. Chodzi o kandydaturę Małgorzaty Kidawy-Błońskiej w nadchodzących wyborach prezydenckich.
Małgorzata Kidawa-Błońsla kilka tygodni temu poinformowała, ze w związku z pandemią koronawirusa zawiesza swoją kampanię, ale nie wycofuje się ze startu. Od tamtej pory wicemarszałek Sejmu konsekwentnie nawołuje do bojkotu wyborów i aktywnie udziela się w mediach.
Marszałek Senatu Tomasz Grodzki wygłosił zapytany o kandydaturę Kidawy-Błońskiej stwierdził, że jego zdaniem nie weźmie ona udziału w majowych wyborach.
– Nie sądzę, żeby Kidawa-Błońska brała w nich udział – powiedział Grodzki.
Zapytany przez dziennikarkę, dlaczego kandydatka PO najpierw zawiesza kampanię, a następnie ją kontynuuje odpowiedział:
– Ja jestem z medycyny, gdzie opieramy się na faktach. Fakty są takie, że pani marszałek Małgorzata Kidawa-Błońska nie chce legitymizować wyborów w środku dramatycznej, niebezpiecznej epidemii – zaznaczył.
- Co dalej, proszę ją pytać – skwitował Grodzki.