Quim Torra w poniedziałek został wybrany na nowego premiera Katalonii przez kataloński parlament. Zakończyło to okres politycznego impasu w parlamencie w Barcelonie. Nowy premier zapowiedział dalsze budowanie niepodległego państwa, kilka dni temu otrzymał on polityczne poparcie od byłego premiera, Carlesa Puigdemonta.
– Utworzymy Republikę Katalonii - oznajmił tuż po głosowaniu ten 55-letni prawnik i wydawca Quim Torra.
Kataloński parlament jest głęboko podzielony. Kandydatura Torry została poparta przez 66 deputowanych, 65 było przeciw. Czterej deputowani lewicowej separatystycznej Kandydatury Jedności Ludowej (CUP) wstrzymali się od głosu.
– Będziemy wierni mandatowi referendum niepodległościowego z 1 października: zbudowaniu niezależnego państwa, republiki - zapewniał nowy premier przed głosowaniem.
W sobotę zapewniał, że będzie działał na rzecz umożliwienia powrotu Puigdemonta do władzy. Powiedział, że jest on "prawowitym premierem".
W czwartek Puigdemont poinformował, że Torra jest nowym kandydatem na stanowisko szefa rządu Katalonii. Kandydatura Puigdemonta na premiera regionu była forsowana przez katalońskie ugrupowania proniepodległościowe, wbrew władzom w Madrycie. Zapowiedział, że rezygnuje ze starań o ponowne pełnienie funkcji szefa rządu Katalonii.
Były premier przebywa obecnie w Niemczech, gdzie oczekuje na werdykt sądu w sprawie swej ewentualnej ekstradycji. Puigdemont w Hiszpanii jest oskarżony o rebelię i malwersację funduszy,
Katalońscy politycy mają czas do 22 maja, by utworzyć rząd; w przeciwnym razie konieczne będzie powtórzenie wyborów.