Gościem Marcina Bąka w programie Telewizji Republika ,,Wolne głosy - popołudnie\'\' był Jan Kasprzyk, szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych – Wczorajsze uroczystości 75 rocznicy krwawej niedzieli to była okazja, żeby wsłuchać się w to co mówią rodziny ofiar, a także ci którzy przeżyli tę zbrodnię. W tych apelach stosowanych ze łzami w oczach słychać było przede wszystkim jeden przekaz – My musimy pochować naszych bliskich - powiedział w programie.
– Jaki jest stan naszych badań, naszej wiedzy na temat miejsc tych zbrodni, miejsc pochówku - zapytał Marcin Bąk.
– Wczorajsze uroczystości 75 rocznicy krwawej niedzieli to była okazja, żeby wsłuchać się w to co mówią rodziny ofiar, a także ci którzy przeżyli tę zbrodnię. W tych apelach stosowanych ze łzami w oczach słychać było przede wszystkim jeden przekaz – My musimy pochować naszych bliskich. Musimy pochować tych, którzy zostali bestialsko pomordowani, a spoczywają w bezimiennych mogiłach - podkreślił Jan Kasprzyk.
– Niestety problem polega na tym, że aby dokładnie określić skalę tej zbrodni i w jakimś sensie ostatecznie zamknąć ten rozdział, to musimy pochować tych, którzy zostali pomordowani. My Polacy i Ukraińcy musimy stanąć w prawdziwe. Ta prawda jest bolesna, ale ona musi być fundamentem budowy tych relacji - powiedział gość Telewizji Republika.
– Dlatego bolesna jest ta decyzja Ukrainy, że nie można prowadzić teraz prac. (...) Bez tych prac, bez pracy ekshumacyjnej, bez tego, do czego jesteśmy zobligowani w naszych kręgu kulturowym, że zmarłych należy grzebać - bez tego nie jesteśmy spawy zamknąć - kontynuował Jan Kasprzyk.
– Tej sprawy nie można zostawić tyko historykom, jak chciałaby tego strona ukraińska. Ta ziemia jest pełna szczątków bestialsko zamordowanych, ale nie pochowanych Polaków - dodał.
– Oddanie hołdu, tym którzy zostali pomordowani, stanięcie w prawdzie rozpoczęłoby zupełnie nowy rozdział w relacjach polsko-ukraińskich. My o taką prawdę, o nazwanie jej ludobójstwem walczymy. My się tego domagamy - podkreślił historyk.
– Dopóki strona ukraińska będzie robiła z tych morderców swoich bohaterów narodowych to nasza relacja będzie stała w miejscu. Druga strona w tych, którzy mordowali odnajduje swoich bohaterów. To jest dokładnie ta sama sytuacja, jakbyśmy po wojnie próbowali odbudować relacje z Niemcami, a Niemcy by robili z SS swoich bohaterów narodowych - stwierdził gość Telewizji Republika.