Dla mediów prorządowych przegrana Komorowskiego to może być początek końca - mówiła Dorota Kania z Gazety Polskiej. Gośćmi Antoniego Trzmiela w Politycznym Podsumowaniu Tygodnia byli także Piotr Gociek z tygodnika "Do Rzeczy" i publicystka Eliza Olczyk.
Jak podkreśliła Dorota Kania, walka o fotel prezydencki to nie tylko walka pomiędzy Bronisławem Komorowski a pozostałymi kandydatami, ale także kluczowa kwestia dla głównych mediów. - Zaprzyjaźnione media dostają rządowe ogłoszenia (...) dla nich przegrana Komorowskiego to może być początek końca - mówiła Kania. Jak dodała m.in. z tych powodów to będzie "walka na śmierć i życie".
- W pierwszej turze Komorowski jest niekwestionowanym faworytem - komentowała natomiast Eliza Olczyk. Jak tłumaczyła ostatnie pięć lat to była "nieustająca kampania prezydencka" i Komorowski skorzysta teraz z wypracowanego poparcia społecznego. - To jest jego kapitał i tego będzie się trzymał - dodała publicystka.
Mówiąc o dzisiejszym wystąpieniu kontrkandydata prezydenta, Andrzeja Dudy, Dorota Kania wskazała natomiast ogromną pracę jaką wykonuje polityk. Jak tłumaczyła, Duda z jednej strony poruszył problem debaty o zdrowiu, mówił o podwyższonym przez obecne władze wieku emerytalnym a z drugiej strony zręcznie odnosił się do prezydentury Lecha Kaczyńskiego. Dziennikarka podkreśliła też pracę jaką polityk PiS włożył w podróże po całej Polsce. - Ten kandydat który atakuje musi być aktywniejszy - zgodził się z nią Piotr Gociek. Dziennikarz podkreślił też, że Duda musi być ostrożny aby nie zrazić do siebie wyborców zbyt agresywnymi atakami na prezydenta - Andrzej Duda jest w o tyle trudnej sytuacji, że stanowiska prezydenta kojarzy się Polakom w większości z umiarkowaniem - tłumaczył Gociek.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Ciekawy weekend w ekstraklasie piłkarskiej
Szczerba atakuje Nawrockiego, internauci nie pozostawiają suchej nitki na europośle KO
Kolejne zatrzymania osób z gangu legalizującego pobyt cudzoziemców
Tusk znów obiecuje pieniądze na zdrowie, ale internauci przypominają, że poprzednie obietnice skończyły się miliardami dla nielegalnej TVP