Wojciech Czuchnowski, niegdyś dziennikarz prawicowych tytułów ("Życie", "Czas Krakowski") przeszedł na ciemną stronę mocy i sufluje przekaz narzucony przez resortowe dzieci - potomków po komunistycznej partii polski. To właśnie członkowie KPP uznawali za wolną Polskę Związek Sowiecki; to oni 17 września 1939 roku cieszyli się z wyzwalania przez Armię Sowiecką Kresów.
Czuchnowski nie mając żadnych argumentów, atakuje Antoniego Macierewicza ponieważ wie, że Macierewicz wraz ze swoją podkomisją smoleńską doszli do prawdy. Wie, że jego mocodawca z "Gazety Wyborczej" i dawnego mainstreamu przegrali z kretesem. Ma świadomość, że kłamstwo smoleńskie zostało obnażone. Dlatego jego błaznowskie popisy nie powinny nikogo dziwić.
Czuchnowski okazał się śmiesznym, małym człowiekiem, który żeby zabić resztki wyrzutów sumienia, krzyczy głośno, dając upust swoim emocjom. Chce narzucić innym swoją fałszywą narrację tak, jak to robi klasyczna agentura wpływu.
Trzeba jasno powiedzieć: to już nie działa. "Gazeta Wyborcza" z miesiąca na miesiąc notuje gigantyczne spadki sprzedaży, co potwierdza fakt, że dziedzictwo resortowych dzieci z KPP jest odrzucane przez większość i wolnych Polaków.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Skandaliczne i chamskie zachowanie Czuchnowskiego z Wyborczej wobec A. Macierewicza