Przez ostatnie lata nie potrafiliśmy wydobyć żadnych dowodów ani od Rosji, ani od naszych sojuszników – mówił o śledztwie smoleńskim prezydencki minister prof. Krzysztof Szczerski. Jego zdaniem zachowanie posłów PO podczas głosowania nad kandydaturą Janusza Wojciechowskiego do Europejskiego Trybunału Obrachunkowego było przekroczeniem granicy.
– Dzisiaj musimy udowodnić naszym sojusznikom, że jest potrzeba wyjaśnienia tej sprawy (katastrofy smoleńskiej - red.). Gdyby teraz w Polsce wszystkie siły polityczne były zgodnie co do tego, że ta prawda musi być wyjaśniona i nie krytykowały powołania przez Antoniego Macierewicza nowej podkomisji, sytuacja byłaby zupełnie inna – podkreślił.
W ocenie gościa TV Republika podkomisja, postępując zgodnie z metodologią badań wypadków lotniczych, może otworzyć drogę do współpracy z ekspertami zagranicznymi oraz uzyskać międzynarodowe wsparcie. – Jestem przekonany, że jej skład jest profesjonalny, a jej wiarygodność niepodważana – oświadczył Szczerski.
"Nie ma już granic"
Pytany o to, dlaczego niemiecka prasa sugeruje możliwość odebrania Polsce szczytu NATO minister powiedział, że każdy, kto postępuje w ten sposób, "chce zadać cios samemu NATO i bezpieczeństwu Europy". – Jesteśmy po wielkim przełomie, jakim była decyzja szefów MON państw członkowskich Sojuszu o obecności wojsk NATO w regionie – zaznaczył, dodając, że nie wszystkim krajom zależy na tym tak mocno, jak Polsce.
Komentując zachowanie posłów PO podczas głosowania nad kandydaturą europosła PiS Janusza Wojciechowskiego do Europejskiego Trybunału Obrachunkowego, Szczerski powiedział, że "po raz pierwszy doszło do sytuacji, w której politycy własnego kraju, z czysto partyjniackiego powodu, zbierali koalicję przeciwko polskiemu kandydatowi". – Doszliśmy już do tego, że Polacy mogą głosować przeciwko polskiemu kandydatowi, czyli de facto przeciwko polskiemu interesowi narodowemu. Nie ma już granic – dodał.