Kammelowi nie spodobał się samochód "Stop pedofilii". "Niczym czarna wołga... To jest podłe i nieludzkie"
Po Warszawie jeździ samochód, który jest niczym czarna wołga z miejskich legend. Owszem, nikogo nie porywa, ale budzi przerażenie, zakłopotanie i niesmak. (...) Jak czuje się matka czy brat albo siostra jakiegoś homoseksualnego dzieciaka słysząc ten stek bzdur? – pyta Tomasz Kammel na Instagramie.
"Po Warszawie jeździ samochód, który jest niczym czarna wołga z miejskich legend. Owszem, nikogo nie porywa, ale budzi przerażenie, zakłopotanie i niesmak. Obserwowałem reakcje ludzi na beznamiętny glos sączący jad i jestem poruszony, tak jak wielu z nich" – wskazuje Kammel we wpisie na Instagramie.
"Nie interesuje mnie wojna ideologiczna, a juz na pewno nie polityczna wojna wokół LGBT, ale cholernie zasmuca mnie coś innego. Jak czuje się matka czy brat albo siostra jakiegoś homoseksualnego dzieciaka słysząc ten stek bzdur? Jak czuje się ten dzieciak? Jak czuje się lesbijka katoliczka? Jak oni się czują gdy homoseksualizm wrzuca się do jednego worka z pedofilią? To jest po prostu podłe i nieludzkie" – podkreśla dziennikarz.
"Mija właśnie godzina od mojego spotkania z tym pojazdem, i dalej nie mogę się otrząsnąć. Jest środek Europy, 21-szy wiek. To nie jest czas i miejsce na takie rzeczy. Nie wiem czy bardziej mi głupio czy jestem wściekły" – kończy swój wpis Kammel.
Zobacz także: Wyborcza płacze! "70 proc. nastoletnich gejów i lesbijek pada ofiarami agresji". Skąd oni biorą te dane?
Wyświetl ten post na Instagramie.Post udostępniony przez Tomasz Kammel (@tomaszkammel) Lip 9, 2019 o 7:24 PDT