– Jest faktem, że Lech Kaczyński mógł ten aneks opublikować, a go nie opublikował. To jakiś powód musiał być – mówił w studiu TVN24 doradca Ewy Kopacz Michał Kamiński.
– W tym czasie byłem ministrem w kancelarii prezydenta. Byłem świadkiem tego, co pan prezydent śp. Lech Kaczyński mówił o tym aneksie i był o nim złego zdania co do jego merytorycznej strony, dlatego przez dwa lata go nie opublikował – mówił Kamiński, odpowiadając na pytanie dziennikarza TVN24 ws. aneksu do raportu z likwidacji WSI.
Jak tłumaczył doradca szefowej rządu, skoro prezydent Kaczyński raportu nie opublikował "to jakiś powód musiał być". – Nie chcę rozwijać tego wątku. Jest jakiś powód… Mówimy o człowieku, który nie żyje, mówimy o czasach, które dawno już minęły. Jest faktem, że Lech Kaczyński mógł ten aneks opublikować, a go nie opublikował. To jakiś powód musiał być. Wiem, że tym powodem było niezadowolenie ówczesnego prezydenta z treści tego raportu – mówił Kamiński.
Polityk nie wypowiedział się jednak na temat powodu braku publikacji dokument, ale podkreślił, że jego zdaniem prezydent Andrzej Duda również się na to nie zdecyduje.
- W tym czasie (kiedy powstawał raport - red.) byłem ministrem w kancelarii prezydenta. Byłem świadkiem tego, co pan prezydent śp. Lech Kaczyński mówił o tym aneksie i był o nim złego zdania co do jego merytorycznej strony, dlatego przez dwa lata go nie opublikował - mówił Kamiński. (http://www.tvn24.pl)