Kaleta: Groźby, podwyżki czynszu, prowadzenie prac budowlanych i ciągły strach przed nowym właścicielem
– Jak widać HGW ma wiele do ukrycia i dlatego utrudnia pracę komisji, ale utrudnienia te nie wpłyną na ostateczny wyrok i długoterminową pracę członków komisji – mówił członek komisji weryfikacyjnej ds. afery reprywatyzacyjnej na antenie Telewizji Republika. Sebastian Kaleta był gościem Marcina Baka w "Wolnych głosach wieczorem".
Komisja weryfikacyjna ds. afery reprywatyzacyjnej uchyliła decyzję władz Warszawy z 2013 r. w sprawie ul. Poznańskiej 14. Nieruchomość w 2013 przekazano w użytkowanie wieczyste na 99 lat spadkobiercy dawnych właścicieli. Na początku sierpnia tego roku m.st. Warszawa złożyło wniosek o zmianę postanowienia w przedmiocie nabycia spadku.
— Miasto stwierdzało, że zbyło nieruchomość i ratusz uznał, że umowa jednostronnie wygasała, chociaż formalnie trwała. Mieszkańcy byli skazani sami na siebie. Co kluczowe, reprywatyzacja spowodowała, że czynsz w nieruchomościach poszedł w górę nawet kilkaset procent. W mieszkaniu oczywiście poza tym nic się nie zmieniało — mówił Sebastian Kaleta na antenie Telewizji Republika.
Jak dodał gość Marcina Bąką, dziś miejsce miało posiedzenie niejawne komisji, na którym — jak mówił — „wysłuchaliśmy szeregu zeznań o tym, jak wyglądało mieszkanie w kamienicach po reprywatyzacji”.
— Telefony z groźbami, wielkie podwyżki, prowadzenie prac budowlanych, które uniemożliwiały normalne funkcjonowanie i ciągły strach przed nowym właścicielem, który może wyrzucić mieszkańców na bruk — dodał członek komisji weryfikacyjnej ds. afery reprywatyzacyjnej.
— Celem nowych właścicieli było pozbycie się ówczesnych lokatorów, następnie wyremontowanie mieszkania i wynajmowanie tych mieszkań za nieporównywalnie większe pieniądze. Mieszkańcy nie mieli nic do powiedzenia, mimo, iż próbowali to robić na wiele różnych sposobów. Mowa o rozpoczynanie procesów sądowych, informowaniu organów ścigania czy wreszcie prowadzenia własnego śledztwa. To wszystko nic nie dało. Dopiero zmiana rządu i powołanie komisji weryfikacyjnej pomogło mieszkańcom i zaczyna przywracać im normalne, godne życie w bezpieczeństwie — mówił dalej polityk.
— Za czasów rządów HGW i PO, procesy reprywatyzacyjne przeżywały swój rozkwit. Urzędnicy szli na rękę osobom, które w sposób nielegalny przejmowały kamienice. Instytucje państwowe i organy ścigania pozostawiały wolną rękę do tych działań, co pokazuje że celem ówczesnych rządzących było cieszenie się z władzy i przyzwolenie na działania osobom, które w sposób bezprawny chciały dorobić się fortuny — mówił polityk. — Nie spoczniemy, dopóki nie wyjaśnimy tych procederów i rozwiązań, które były na porządku dziennym — zaznaczył Kaleta.
— HGW dysponuje ogromnym majątkiem, którego część pochodzi właśnie z reprywatyzacji. Dlatego prezydent Warszawy nie stawia się na przesłuchaniach. Sytuacja dla niej powinna być jasna, ponieważ chodzi o dobro obywateli. Jak widać ma wiele do ukrycia i dlatego utrudnia pracę komisji, ale utrudnienia te nie wpłyną na ostateczny wyrok i długoterminową pracę członków komisji — dodał na koniec Sebastian Kaleta.