Rzuciliśmy rękawicę – jeśli Donald Tusk lubi mówić, że ktoś nie chce się z nim konfrontować, to ma szansę - powiedział na konferencji prasowej Jarosław Kaczyński, na której postulował przyjęcie pakietu demokratycznego, którego jednym za założeń są comiesięczne wystąpienia premiera przed Sejmem.
- Chcemy zapowiedzieć złożenie w Sejmie po raz kolejny tzw. pakietu demokratycznego rozszerzonego o nowe rozwiązania – mówił Kaczyński.
Wśród wcześniejszych założeń pakietu było zwiększenie jawności prac parlamentu, poszerzenie możliwości wpływania obywateli na kształtowanie prawa poprzez obywatelskie projekty ustaw, a także kontrola procesu stanowienia prawa.
Kaczyński: To, co jest istotą demokracji i daje przewagę nad innymi systemami, w Polsce nie funkcjonuje
Wprowadzenie pakietu demokratycznego miałoby zdaniem lidera PiS wzmocnić procedury demokratyczne w Polsce. Tłumaczył, że nowe postulaty o które pakiet miałby zostać rozszerzony, zmierzają w dwóch kierunkach. - Jako pierwszy wskazał kwestię kontroli. - Dorobiliśmy się takiej sytuacji, że mechanizm kontrolny nie działa. Nie działają w sposób właściwy media, nawet najcięższe afery mogą być rozmywane, a premier i członkowie rządu mogą się wykręcać, zawsze ostatnie słowo należy do nich i nie muszą odpowiadać na trudne pytanie - mówił dodając, że to, co jest istotą demokracji i daje przewagę nad innymi systemami, w Polsce nie funkcjonuje.
Kaczyński: Rzuciliśmy rękawicę
Wprowadzenie proponowanych przez Kaczyńskiego zmian, miałoby zmienić tę sytuację i doprowadzić do uniknięcia tego, czego politycy opozycji doświadczyli podczas ostatniego posiedzenia Sejmu, gdzie debatowano nad wotum nieufności. - Chodzi o to, by szefowie partii opozycyjnych – nie tylko PiS – mogli korzystać z prawa, które mają ministrowie i premier, by mogli zabierać głos i byli poza kolejnością dopuszczani do mównicy. To by stworzyło sytuację, w której nie byłoby tak łatwo kłamać i zbywać merytoryczne zarzuty, wykręcać się z takich spraw jak afera taśmowa. To jest bardzo ważne - przekonywał Kaczyński.
- Rzuciliśmy rękawicę. Jeśli Donald Tusk lubi mówić, że ktoś nie chce się z nim konfrontować, to ma szansę. Ale nie na zasadzie wsparcia przez zaprzyjaźnionych dziennikarzy, a oko w oko - dodał.
Jako drugi kierunek proponowanych działań Kaczyński wskazał likwidację kart kredytowych, które finansowane są z pieniędzy państwowych.
CZYTAJ TAKŻE: