– Oceniam ją jako dobrą, ale może być lepiej – mówił o kampanii wyborczej Andrzeja Dudy prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński.
Szef PiS mówił na antenie TVP Lublin, że kiedy patrzy na kampanię Dudy, nasuwają mu się wspomnienia sprzed 10 lat. – Kampania, zwłaszcza przed drugą turą, była wówczas – w 2005 r. – bardzo intensywna. Mój śp. brat zwyciężył nie jakąś ogromną przewagą, ale wygrał wyraźnie. Nastąpił bardzo duży postęp, między innymi dzięki takiej właśnie aktywności – mówił.
Kaczyński ocenił, że w ciągu ostatnich ośmiu lat Polska bardzo zmieniła się na niekorzyść. – Standardy demokracji obniżyły swoją rangę. Mamy do czynienia z badaniami intencjonalnymi, różnice między wynikami w sondażach a wynikami w wyborach są znaczące – tak też było 10 lat temu w wyborach prezydenckich – przekonywał.
Polityk zwrócił także uwagę, że w czasie swoich rządów koalicja PO-PSL często podejmowała decyzje, które nie mają wiele wspólnego z demokracją. – To, że się wygrywa, ale nie rządzi, jest również decyzją partii rządzącej. Koalicja PO-PSL podejmowała decyzje, które nie zdarzają się w państwach demokratycznych. Podjęto decyzję, aby wszystkie koalicje z PiS [lokalne] odrzucić. Aby zostały w większości zniszczone – mówił Kaczyński. Jak tłumaczył, w ten sposób powstał system bardzo chory, budujący kolesiostwo i klientelizm.
– Polska potrzebuje bardzo głębokiej zmiany, bo Polska demokracja znajduję się w bardzo poważnym kryzysie. Pokazały to choćby ostatnie wybory samorządowe – podkreślił.