Problem wolności na uczelniach, druga fala polskiego kapitalizmu, sprzeciw wobec elitaryzacji szkół wyższych oraz idea uniwersytetu – to główne wątki, które poruszał Jarosław Kaczyński na Uniwersytecie Warszawskim. Spotkanie, którego gościem był prezes Prawa i Sprawiedliwości zorganizowało Stowarzyszenie Młodzi dla Polski.
Już przed 18:30, czyli przed startem spotkania Aula starej Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego była wypchana po brzegi. Średnia wieku obecnych na sali osób to najwyżej 22 lata, mocno zawyżona przez ochroniarzy i pracowników mediów.
Punktualnie wpół do dziewiętnastej pewnym krokiem na swoje miejsce zmierza Jarosław Kaczyński. Na wejściu burza braw, trwająca aż do momentu, kiedy szef PiS zasiada na swoim miejscu. Z jego spojrzenia, przeskakującego po twarzach studentów, wynika, że czuje się pewnie. Tak też było w istocie.
Na stoliku przed Kaczyńskim, już chyba tradycyjnie, szklanka gazowanego napoju przypominającego Coca-Colę. Gość spotkania jest gotów.
Półtorej godziny czysto akademickich wywodów, przywoływania szczegółowych statystyk i odwołań do sytuacji polityczno-ekonomicznej Włoch, USA, czy Korei Południowej. Dobra dyscyplina w wyjaśnianiu i artykulacji myśli. Żadnych kartek, żadnego promptera, wszystko, jak to mówią studenci, „z głowy”. Tylko kilka odwołań do bieżącej polityki, zarówno ze strony pytających żaków, jak również samego prezesa PiS.
Trzy aspekty studiowania
Na początku wystąpił Sebastian Kaleta, prezes Stowarzyszenia Młodzi dla Polski, którego uniwersytecki oddział zorganizował spotkanie dot. szkolnictwa wyższego i rynku pracy dla młodych ludzi. Następnie prof. Wojciech Łukowski, politolog z Instytutu Nauk Politycznych UW oraz Igor Janke, publicysta przystąpili do prowadzenia spotkania.
Pierwsze 15 minut należało do Jarosława Kaczyńskiego, który w szeroki sposób przedstawił swoje stanowisko w temacie szkolnictwa wyższego oraz młodych na rynku pracy. Zarysował też pewne propozycje wynikające z programu jego partii.
– Dziś należy odwołać się do trzech aspektów studiowania. Pierwszy to aspekt profesjonalny dotyczący zdobywania wiedzy i wykorzystywanie jej. Drugi to aspekt statusu polegający na zdobyciu lub potwierdzeniu go. Tu mieszczą się takie elementy jak zdobywanie inteligenckiego polotu, cech właściwych dla inteligencji, a także studenckość, jako specyficzny czas zawieszenia pomiędzy młodością a dorosłością. Trzeci aspekt, to aspekt wspólnotowy, dotyczący jakości społeczeństwa i narodu, bo wraz z wykształceniem społeczeństwa zwiększa się siła narodu – mówił Kaczyński, rozpoczynając wywód o wadze studiów wyższych dla młodego pokolenia.
– Jeżeli spojrzymy na te aspekty, należy postawić pytanie, które można z kolei określić jako pytanie o konteksty tych aspektów. Po pierwsze chodzi o kontekst odnoszący się do samej uczelni, jej jakości i rangi. Po drugie chodzi o czas po studiach, który wpływa na kształt życia społecznego oraz szanse na godne życie – kontynuował były premier.
Jarosław Kaczyński stwierdził także, że polskie szkolnictwo wyższe ma niewłaściwą konstrukcję, a ostatnia reforma nie przyniosła poprawy. – Reforma nie przyniosła właściwych skutków, szkoły wyższe nie są lepsze, niż były, a bardzo tracą w pozostałych aspektach – mówił. Zdaniem prezesa PiS zmiany wymagają także kwestie finansowania uczelni wyższych, szczególnie system finansowania badań naukowych.
Oportunizacja naukowców i cofanie wolności na uczelniach
Były premier zwrócił także uwagę na „oportunizację naukowców”. – Dziś nie można być dobrym naukowcem, będąc oportunistą. Naukowiec nie może przystosowywać się do mód naukowych, to szkodzi nauce i należy to zmienić – wyjaśniał. – Sama idea uniwersytetu związana jest z wolnością, a ostatnimi czasy mamy do czynienia z procesem cofania się tej wolności na uczelniach – uzupełniał.
Jarosław Kaczyński skrytykował również system boloński (czyli m.in. rozdział studiów na stopnie), który jego zdaniem się nie sprawdza. – Chcielibyśmy zaproponować zmianę systemu 3+2 na 5-2, czyli 5-letnie studia z możliwością ich skrócenia ze względu na sytuacje życiowe – stwierdził prezes PiS. Dodatkowo pochwalił pomysły studiów na dwóch kierunkach. – Jest to rzecz bardzo pożyteczna i ważne, aby było to bezpłatne – ocenił.
Zdaniem Kaczyńskiego system uczelni wyższych jest dziś za bardzo obciążony biurokracją i sprawozdawczością. – Jest to kolejny element wymagający zmiany – podkreślał.
– Moim zdaniem pensja profesora zwyczajnego powinna być na wysokości czterech pensji krajowych, a biorąc pod uwagę ograniczenia systemowe, na pewno nie mniej niż 1,5 pensji krajowej – zaznaczył Kaczyński.
Zrównoważony rozwój i druga fala polskiego kapitalizmu
Odnosząc się do aspektu młodych na rynku pracy, Kaczyński przywołał program swojej partii, w przygotowaniu którego uczestniczyło wielu ekonomistów. – Jesteśmy zwolennikami koncepcji zrównoważonego rozwoju, czyli nie koncentrowanie środków tam, gdzie tego jest dużo, tylko próba przenoszenia tych środków w biedniejsze regiony kraju – tłumaczył gość spotkania. – Polska gospodarka jest za słaba na euro i złotówka jest nam potrzebna jako osłona naszej gospodarki. Ponadto ważny jest nowy, pro-inwestycyjny system podatkowy oraz mobilizacja wielkich środków na inwestycje. Naszą propozycją jest również polityka pro-popytowa mająca skłonić do podwyższania płac, które w Polsce są zaniżone względem PKB. Pensje w Polsce wynoszą około tysiąca złotych mniej, niż powinny – mówił Kaczyński.
– Polsce potrzeba też dyplomacji ekonomicznej, polegającej m.in. na tworzeniu filii polskich banków w krajach korzystnych dla naszych inwestycji – stwierdził prezes PiS.
Gość spotkania podkreślał ponadto, że celem jego partii jest uruchomienie „drugiej fali polskiego kapitalizmu”, podobnej do tej z początku lat 90. – To młodzi i wykształceni oraz prowadzone przez nich przedsiębiorstwa mogą pomóc uruchomić tę drugą falę – powiedział Kaczyński, apelując do młodych, by byli gotowi ryzykować i chcieli tworzyć te przedsiębiorstwa. – Wydaje mi się, że waszemu pokoleniu trochę brakuje odwagi, a tak być nie powinno – dodał.
Wykształcenie dla wszystkich
Po zakończeniu wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego, przyszedł czas na pytania od przybyłych na spotkanie studentów. Padło wiele ciekawych pytań, z którymi gość spotkania radził sobie dość dobrze.
Jedno z pierwszych dotyczyło poglądu dotyczące tego, czy uniwersytety powinny się elitaryzować, czy dalej otwierać na kolejnych studentów.
– Należę do przeciwników ekskluzywizmu edukacyjnego – stwierdził w odpowiedzi Kaczyński. Przywołał swoje doświadczenia naukowe z lat 80., kiedy to był ankieterem we wsiach wokół puszczy kampinoskiej. – Zauważyłem, że jeśli ktoś posiadał jakiekolwiek wykształcenie, nawet podstawowe, można było z nim porozmawiać, poprawnie się komunikować – opowiadał gość spotkania. – Nawet przejście bardzo marnej szkoły dawało potężne efekty. Wykształcenie daję wiedzę, rozwój intelektualny, zespół cech, które dają możliwość wejścia na rynek pracy – wyjaśniał.
Padło też pytanie o to, czy w Polsce jest szansa na stworzenie uczelni na wzór Harvardu czy Cambridge. – To oczywiste, że w Polsce przydałby się Cambridge lub Harvard, ale trzeba pamiętać, że tworzenie tych uczelni to efekt długiego procesu historycznego – przypomniał szef PiS. Podkreślał, że szybki awans polskich uczelni jest niemożliwy, ale powinny one szybko podnosić swój poziom. – Czwarta setka w rankingu dla polskich uczelni nie jest korzystna – dodał.
Co dziś studiowałby młody Jarosław Kaczyński?
– Jak pan dziś kształtowałby swoje wykształcenie – zapytał prof. Łukowski Jarosława Kaczyńskiego, czym wyraźnie wprawił go w zaciekawienie.
Kaczyński mówił, że niegdyś razem z bratem rozważali alternatywne scenariusze swojego życia. – W każdym z alternatywnych scenariuszy, które lubię sobie wyobrażać, pojawiają się studia prawnicze – stwierdził, dodając, że następne w kolejce byłyby studia historyczne i filozoficzne. – Od dzieciństwa chciałem być naukowcem, nawet kimś takim jak lekarz słoni – uzupełniał.
– Zawsze też chciałem być politykiem i gdyby wszystko się potoczyło wedle moich planów, teraz byłby 31. rok moich rządów – zażartował były premier, czym wywołał burzę braw zgromadzonych na sali studentów.
Polskie przedsiębiorstwa jak folwarki pańszczyźniane
Kolejnym ciekawym pytaniem było to o zwiększenie lub zmniejszenia zabezpieczenia socjalnego dla młodych, wchodzących na rynek pracy.
Kaczyński odwołał się tu do książki historyka i publicysty Krytyki Politycznej Adama Leszczyńskiego. – On sformułował tezę, że bardzo wiele polskich przedsiębiorstw rozwija się metodą folwarku pańszczyźnianego, tzn. że wiele przedsiębiorstw korzysta z wykorzystywania pracowników i dlatego nie interesuje się innowacjami – przywoływał gość spotkania. – Należę do zwolenników tezy, że jako Europa nie powinniśmy w tej kwestii cofać się cywilizacyjnie. Umowy pracownicze to efekt już XIX i XX wieku – stwierdził Kaczyński.
Przedsiębiorstwa nie potrzebują profilowania uczelni
Pytany o zwiększenie elastyczności uniwersytetów w celu dopasowania oferty nauczania do potrzeb rynku pracy, Jarosław Kaczyński odparł, że „symetria pomiędzy uczelniami wyższymi a przedsiębiorstwami oznaczałaby koniec idei samego uniwersytetu”. – Przedsiębiorstwa dadzą sobie radę, potrafią znaleźć zdolnych i potrzebnych im ludzi. Uczelnia powinna być w stanie przygotować człowieka do tego, aby był w stanie dalej się uczyć, bazując na zdobytej już wiedzy i doświadczeniu – wyjaśniał.
Padło również pytanie o pomysł z expose premier Ewy Kopacz, która mówiła o finansowaniu studiów za granicą z obowiązkiem powrotu do Polski. – Nie jest to głupi pomysł, jednak należałoby wypracować mechanizmy, które rzeczywiście zagwarantują, że ci studenci wrócą do kraju – stwierdził Kaczyński. – Na razie nie ma tych mechanizmów. Myślę jednak, że byłoby to cenne w kontekście usprawniania polskich elit – skwitował.
Całe spotkanie trwało dokładnie 1,5 godziny. Kaczyński mierzył się z każdym pytaniem i raczej nie starał się odpowiadać wymijająco. Widać było, że dobrze czuje się w akademickich dyskusjach i żadnego problemu nie sprawia mu dostosowanie języka do takich właśnie ram. Jedyne co mogło odwracać uwagę od sensu wypowiedzi to liczne dygresje, wynikające raczej z dużej wiedzy i chęci odwołania się do niej w każdym poruszanym temacie, niż z zagubienia wątku. Niektórzy twierdzili, że można było odnieść wrażenie zbytniej zawiłości, co prowokowało nudę. Jednak po zakończonym spotkaniu gość został nagrodzony głośnymi oklaskami, a na twarzy Kaczyńskiego nie było nawet śladu zmęczenia.