Jarosław Kaczyński uznał, że wyrok wobec Mariusza Kamińskiego i funkcjonariuszy CBA ws. "afery gruntowej" jest "kuriozalny". – To sygnał mówiący, że nie korupcja jest przestępstwem, tylko walka z korupcją – oświadczył prezes PiS.
– Zapadł wyrok, który trudno określić inaczej niż kuriozalny – podkreślił prezes PiS.
Jarosław Kaczyński ocenił ponadto, że wyrok sądu wobec Mariusza Kamińskiego i funkcjonariuszy CBA, to "akt w kampanii wyborczej", który pokazuje, że "droga ku Białorusi", którą rozpoczęto siedem lat temu przebiega coraz szybciej i intensywniej.
Kaczyński przypomniał m.in. o wyrokach skazujących na karę pozbawienia wolności osób, które były przedmiotem rozpracowania CBA ws. afery gruntowej, a także sytuację z czerwca 2012 r., gdy sąd niejednogłośnie umorzył proces Kamińskiego i jego trzech podwładnych uznając "brak znamion przestępstwa".
– Sądy, zarówno w sprawie Mariusz Kamińskiego i jego kolegów, jak i w wypadku oskarżonych w wyniku działań CBA przyjęły, że te działania były całkowicie usprawiedliwione, że wszelkiego rodzaju zarzuty nie mają żadnych podstaw – dodał.
Zaznaczył, że wszystkie działania CBA były zatwierdzone przez Prokuratora Generalnego i sądy. – A mimo to obecny sąd uznał, że jest podstawa do skazania i to skazania na wyrok nieporównanie ostrzejszy niż żądał prokurator – zauważył.
– To jest sygnał mówiący już zupełnie wprost, że w Polce nie korupcja jest przestępstwem, tylko walka z korupcją jest przestępstwem, nie przestępcy są winni, tylko policjanci są winni – powiedział lider PiS.
– Ten wyrok pokazuje, że droga ku Białorusi, którą rozpoczęto przeszło siedem lat temu przebiega w tej chwili coraz szybciej, w sposób coraz bardziej intensywny – ocenił Kaczyński w poniedziałek na briefingu prasowym.
Prezes PiS zauważył, że wyrok zapadł w trakcie kampanii wyborczej. – Nie ma najmniejszej wątpliwości, że radykalne odejście od żądań prokuratora, które zdarza się bardzo rzadko, przynajmniej na takim poziomie, jest elementem tej kampanii. Tak to traktujemy, tu chodzi o to, żeby zmienić bieg kampanii (prezydenckiej), która dzisiaj przebiega niepomyślnie, z punktu widzenia obecnej władzy – zaznaczył.
Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia uznał Mariusza Kamińskiego za winnego przekroczenia uprawnień jako szefa CBA przy "aferze gruntowej" i skazał go na 3 lata więzienia i 10-letni zakaz zajmowania stanowisk publicznych. B. wiceszef CBA Maciej Wąsik został skazany na 3 lata więzienia.
Prokuratura wnosiła dla Kamińskiego o karę roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata, 4 lata zakazu pełnienia funkcji kierowniczych i kilka tysięcy zł grzywny. O podobne kary prokurator wniósł dla jego trzech podwładnych. Obrona i sami oskarżeni wnosili o uniewinnienie. Kamiński mówił, że zarzuty są "polityczne".
– Mamy do czynienia w tej chwili z próbą skoncentrowania uwagi społecznej na kwestiach, które dotąd nie były przedmiotem kampanii, dlatego obawiamy się dalszych działań, nawet działań, które mogą sprowadzać się do - używając języka prawnego - osadzenia skazanych w więzieniu, tylko i wyłącznie po to, żeby wywołać konflikt i żeby koncentrować uwagę społeczną na tych sprawach – powiedział Kaczyński.
Jak ocenił, "bardzo znaczna część społeczeństwa nie zdaje sobie sprawy z tego, jak wygląda dzisiaj w Polsce wymiar sprawiedliwości, jak daleko jesteśmy od państwa praworządnego i państwa demokratycznego". – My traktujemy ten wyrok jako akt w kampanii wyborczej – podkreślił prezes PiS.