Ponad 150 tys. podpisów pod wnioskiem o referendum przeciwko Zielonemu Ładowi zebrała „Solidarność” podczas wczorajszej manifestacji w Warszawie.
W trakcie piątkowego protestu Piotr Duda, szef "Solidarności" przypomniał okoliczności, w których związek „Solidarność” protestował przeciwko podwyższeniu wieku emerytalnego. Premier, kierując swoje pretensje w stronę przewodniczącego związku, użył słowa „pętak”, gdy „Solidarność” zabiegała o referendum, które zatrzyma podniesienie wieku emerytalnego. Obniżył go dopiero rząd PiS-u. A związek uznał to za wygraną rozgrywkę. Premier Donald Tusk już teraz mówi, że dla niego referendum nie będzie miało żadnego znaczenia. – To jest polityczna pucerka. Dajmy sobie z tym spokój. Tu chodzi o życie setek tysięcy ludzi. Ja chcę zmieniać tę rzeczywistość, a nie bawić się w jakieś referenda – stwierdził szef rządu.
Na proteście w Warszawie „Solidarność” zachęcała jego uczestników, by włączyli się w zbiórkę podpisów. Ich liczba będzie miała wpływ na to, jakie zapadną decyzje – mówił przewodniczący śląsko-dąbrowskiej „Solidarności”, Dominik Kolorz. – I jak uśmiechniętemu marszałkowi przyniesiemy z 6-7 mln podpisów, a myślę, że będzie to późną jesienią, to wtedy będzie się bał – zaznaczył przewodniczący "Solidarności".
Związek "Solidarność" jest pewny, że wniosek o referendum spotka się z olbrzymim poparciem społecznym – podobnie jak było z wiekiem emerytalnym. Wtedy zebrano ponad 3,5 mln podpisów. – Ta sprawa dotyczyła tylko pewnej grupy zawodowej, pracujących pracowników, a Zielony Ład dotyczy nas wszystkich, dotyczy każdej rodziny (…). Jak złożymy kilka milionów podpisów to powinno zrobić wrażenie na politykach – podkreślił przewodniczący krajowej sekcji pracowników handlu NSZZ „Solidarność”, Alfred Bujara.
Wczoraj pomad 150 tys. podpisów - wystarczyło kilka godzin. Miejmy nadzieję, że w w tym roku uda się zebrać miliony podpisów, a wtedy rządzący będą musieli zmierzyć się z milionowym NIE dla ich służebnej polityki wobec obcych.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Była kanclerz usprawiedliwia rosyjskiego agresora. "Błędem było pomijanie zdania Putina", podkreśla Merkel