Generalnie powinna obowiązywać taka zasada, żeby o chrześcijanach mówić jak najmniej, a robić jak najwięcej. W Parlamencie Europejskim mówi się niewiele, a robi jeszcze mniej – mówił na antenie TV Republika eurodeputowany, prezes Prawicy Rzeczpospolitej Marek Jurek.
Zdaniem Jurka, w Parlamencie Europejskim na rzecz chrześcijan, który coraz częściej stają się ofiarami prześladowań i mordów robi się zdecydowanie za mało. Polityk powiedział, że w instytucji tej ścierają się dwa stanowiska. - Pierwsze, że Palestyńczycy mają prawo do niepodległego państwa i drugie, że Izrael ma prawo do do bezpieczeństwa i stabilnych granic - mówił polityk. Jak dodał, zupełnie nieobecne jest trzecie stanowisko mówiące, że chrześcijanie maja prawo do obrony, do własnych instytucji, do przetrwania.
-–Moje pokolenie polityków ma bilans obciążony tym, ze z Iraku zniknęło 1 mln chrześcijan. Możemy mówić o czystce etnicznej. Wielu zmuszono do emigracji – mówił Jurek. – To sytuacja, której nie możemy akceptować – podkreślił.
Eurodeputowany podkreślił, że w obliczu sytuacji chrześcijan w Syrii, pamięć o ich bezpieczeństwie powinna być zasadniczym elementem polityki Zachodu. – Zawsze musimy brać pod uwagę ich bezpieczeństwo – powiedział.
Prezes Prawicy Rzeczpospolitej powiedział, że w PE generalnie powinna obowiązywać taka zasada, żeby o chrześcijanach mówić jak najmniej, a robić jak najwięcej. Zdaniem polityk, jest jednak odwrotnie. – Mówi się niewiele, a robi jeszcze mniej – skwitował