Przejdź do treści
"Jedna ręka strzelała, a inna kierowała kulę". Rocznica zamachu na Jana Pawła II
Youtube

33 lata temu świat wstrzymał oddech. 13 maja 1981 roku o godz. 17.19 pierwszy raz w historii ktoś odważył się podnieść rękę na piotrowego następcę. Podczas audiencji generalnej na Pl. Świętego Piotra w Watykanie do papieża Jana Pawła II strzelał turecki terrorysta Mehmet Ali Agca.

Jan Paweł II został postrzelony w brzuch i rękę, choć jak ustalili śledczy chwilę wcześniej zamachowiec celował w głowę. Po postrzale Ojciec Święty został przewieziony do polikliniki Gemelli, gdzie poddano go sześciogodzinnej operacji. Spędził na rehabilitacji w szpitalu 22 dni. Potem wielokrotnie cierpiał z powodu różnorodnych dolegliwości, które były następstwem tego zamachu.

Dokładnie w rok po zamachu papież udał się w swą 11 Podróż Apostolską do Fatimy. Złożył hołd i podziękowanie Matce Boskiej Fatimskiej za ocalenie. Ojciec Święty głęboko wierzył, że to właśnie Jej zawdzięcza życie. Zamach miał bowiem miejsce w rocznicę pierwszych objawień fatimskich z 1917 roku. - Jedna ręka strzelała, a inna kierowała kulę - mówił papież.

W czasie tej wizyty pocisk z pistoletu Mehmeta Ali Ağcy wyjęty podczas operacji, został przekazany jako wotum, a następnie umieszczony wewnątrz korony figury Matki Boskiej Fatimskiej. Wizyta nie obyła się bez kolejnego incydentu. Niezrównoważony mężczyzna  ugodził papieża nożem. Napastnik został szybko obezwładniony, a papież dokończył nabożeństwo pomimo krwawienia.

"Modlę się za brata, który mnie zranił, a któremu szczerze przebaczyłem"

Usunięto obraz.

                   Fot. youtube.com

Ali Agca został schwytany natychmiast po napaści. W lipcu 1981 r. rozpoczął się jego proces. Skazano go na dożywotnie więzienie.

Ojciec Święty przebaczył swemu oprawcy już w czwartym dniu po zamachu: "Modlę się za brata, który mnie zranił, a któremu szczerze przebaczyłem".

W 1983 r. Jan Paweł II odwiedził Agcę w rzymskim więzieniu. - Byłem świadkiem odwiedzin Ojca Świętego u Ali Agcy w więzieniu. Papież przebaczył mu publicznie już w pierwszym przemówieniu. Nie słyszałem słowa "przepraszam" ze strony więźnia. Był tylko zainteresowany tajemnicą fatimską - wspominał kard. Stanisław Dziwisz.

Z kolei sam papież po rozmowie z terrorystą napisał: "Ali Agca - jak mi się wydaje - zrozumiał, że ponad jego władzą, władzą strzelania i zabijania, jest jakaś potęga wyższa. Zaczął więc jej poszukiwać. Życzę mu, aby ją odnalazł".

W czerwcu 2000 r. prezydent Włoch Carlo Azeglio Ciampi ułaskawił zamachowca. Śledztwo nie wyjaśniło jednak tła zamachu. Kilka lat temu Agca został wypuszczony z więzienia, gdzie odsiadywał wyrok za zabójstwo tureckiego dziennikarza. W sumie spędził za kratami 30 lat.

IPN: Ali Agcy pomagali Bułgarzy

W ubiegłym tygodniu katowicki IPN umorzył trwające 8 lat śledztwo ws. zamachu na papieża. Wszczęcie śledztwa w kwietniu 2006 r. IPN tłumaczył tym, że ranny w zamachu był Polakiem, a przestępstwo można kwalifikować jako tzw. zbrodnię komunistyczną, czyli ścigany przez IPN, nieprzedawniający się na normalnych zasadach czyn funkcjonariusza państwa komunistycznego.

Najważniejszym ustaleniem kończącym śledztwo jest fakt, że w zamachu Turkowi Mehmetowi Ali Agcy pomagali Bułgarzy, a przedstawiciele krajów komunistycznych robili wiele, by ukryć prawdę o kulisach przestępstwa.  
Informację o formalnym zamknięciu postępowania przekazała w piątek prok. Ewa Koj, naczelniczka pionu śledczego w katowickim IPN, gdzie prowadzone było śledztwo. Dokument kończący postępowanie liczy 230 stron.

Jednym z najistotniejszych ustaleń postępowania jest ocena roli bułgarskich służb specjalnych. Według IPN była ona dużo większa niż powszechnie się przyjmuje.

- To śledztwo według mojej oceny przynosi odpowiedź na pytanie podstawowe – czy Bułgarzy brali udział w zamachu, czy nie brali. Mam nadzieję, że to śledztwo w jakiejś mierze przyczyni się do odkłamania rzeczywistości - powiedział prowadzący postępowanie prok. Michał Skwara.

Prowadzący postępowanie zgromadził w śledztwie 220 tomów akt, jest też kilkadziesiąt tomów załączników. Międzynarodową pomoc prawną uzyskano m.in. z Niemiec, Bułgarii, Turcji i Włoch. Śledztwo miało wielowątkowy i skomplikowany charakter, wymagało przeglądu bardzo obszernego materiału archiwalnego, w tym także opatrzonego klauzulą tajności.

Sprawa była badana w trzech wątkach. Pierwszy dotyczył zbrojnego związku przestępczego, którego celem było dokonanie zamachu. Drugi - sprawstwa kierowniczego zabójstwa, trzeci – związku przestępczego, którego celem było zaburzenie włoskiego procesu w sprawie zamachu i doprowadzenie do tego, by prawda nigdy nie ujrzała światła dziennego.

Pierwszy wątek został umorzony, ponieważ Bułgarów, którzy pomagali Agcy nie można ścigać (jeden z nich zresztą już nie żyje). Dwaj z nich - Żeliu Wasiljew i Todor Ajwazow, którzy korzystali we Włoszech z immunitetu dyplomatycznego – byli co prawda w myśl ustawy o IPN funkcjonariuszami państwa komunistycznego, jednakże zostali już prawomocnie uniewinnieni przez zagraniczny sąd. Podstawą umorzenia w tym przypadku była tzw. powaga rzeczy osądzonej.

- Nasza ocena w oparciu o zgromadzony materiał dowodowy jest inna. Uważamy, że oni byli sprawcami tego przestępstwa, że brali udział w związku przestępczym - powiedział prok. Skwara. Jak dodał, Ajwazow kontaktował się z Agcą jeszcze w Bułgarii, gdy ten spędził tam dwa miesiące, w lipcu i sierpniu 1980 r. Potem był najważniejszą osobą uzgadniającą szczegóły zamachu. Wasilejew był mniej aktywny, ale też przekazywał Agcy informacje.

Inna sytuacja była w przypadku trzeciego Bułgara Siergieja Antonowa, który odpowiadał w rzymskim procesie i także został uniewinniony. Nie spełnia on definicji funkcjonariusza państwa komunistycznego – jak wynika z dokumentów bułgarskich był tajnym współpracownikiem wywiadu. Bułgarzy przez lata temu zaprzeczali.

- Sprawa Antonowa pokazuje jasno, że Bułgarzy i przedstawiciele tureckiego świata przestępczego brali udział w zamachu i stali za zamachem. Służby ZSRR co najmniej podżegały do akcji dezinformacji w tym zakresie – powiedziała prok. Koj. Naczelniczka wskazała, że uzyskane w ostatniej fazie śledztwa materiały z Bułgarii były największą niespodzianką. Poza tym IPN korzystał m.in. z licznych - i wielokrotnie zmienianych - wyjaśnień Agcy, z materiałów z komisji śledczej obu izb włoskiego parlamentu (tzw. komisji Mitrochina) i jej raportu końcowego oraz protokołów z włoskich procesów w tej sprawie. Uzyskane materiały STASI rozszerzyły wiedzę na temat celowych dezinformacji.

Kto stał za Bułgarami, IPN nie odpowiada - nie ma na to dowodów, choć wiele wskazuje na inspiracje radzieckie. Wiadomo, że w dezinformację o kulisach zamachu zaangażowany były służby z całego europejskiego bloku komunistycznego. W przypadku służb Bułgarii, NRD i ZSRR można zdaniem IPN w tym kontekście mówić o przestępstwie.

- Na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego przyjęliśmy, że Niemcy w ramach tych czynności posuwali się do fałszowania dokumentów i gróźb bezprawnych w celu wpływania na włoskie organy sądowe. Bułgarzy podrabiali dokumenty i wprowadzali je do obiegu, przedstawiciele ZSRR podżegali do tego przestępstwa – powiedziała prok. Koj.

Przypomniała, że także matactwa dotyczące kulis zamachu nie są sprawą dla polskiego wymiaru sprawiedliwości - działo się to poza terenem Polski i były to przestępstwa nie dotyczące polskiego obywatela, lecz obcego wymiaru sprawiedliwości. Ponadto sprawy te już są przedawnione.

- Jeżeli chodzi o aktywność polskich służb specjalnych, polegała ona wyłącznie na dezinformacji, a dezinformacja to nie przestępstwo – wskazała prok. Koj.

W 2011 roku IPN wspólnie z "Gościem Niedzielnym" wydał książkę "Papież musiał zginąć. Wyjaśnienia Ali Agcy". To m.in. przekazane z Włoch materiały ze śledztwa i procesu zamachowca, w tym jego wyjaśnienia.
Zebrane w toku postępowania dowody wskazują, że z Agcą współdziałali wspólnicy z tureckiego świata przestępczego i kontrolujący ich funkcjonariusze służb specjalnych Bułgarii. Istnieje też podejrzenie, że funkcjonariusze tych służb groźbą usiłowali później wpłynąć na treść zeznań zamachowca.



Telewizja Republika, pap, wikipedia, pustkow.freehost.pl, janpaweldrugi.cba.pl

Wiadomości

Liczba ofiar pożarów wzrosła do dziewięciu...

W lubuskim niespokojnie. Żywioł wciąż zagraża

Dzisiaj ruszają rozgrywki piłkarskiego Pucharu Polski

Posada u Tuska za... pieniądze ojca? Czyżby kolejny skandal?

Oto kim Rosja wypełnia niedobory w armii. Unika mobilizacji

Nakaz aresztowania przywódcy Wenezueli. Kto go wydał?

Ludzie w panice uciekają na północ. Dramat Libanu

Do wojny totalnej na Bliskim Wschodzie jeden krok - ostrzega

Małpia ospa rozprzestrzenia się w Afryce. 800 osób zmarło

Utrzymanie pandy kosztuje. Oni zrezygnowali. Odesłali do Chin

Stan alarmowy przekroczony na 22 stacjach w dorzeczu Odry

Trump: Jeśli wygramy Pensylwanię, wygramy prezydenturę!

"Wymuszony" materiał w TVNie? Jest stanowisko Podkomisji

Trump w Pensylwanii. Kogo tak naprawdę chcą Amerykanie

Prezydent proponuje reformę Rady Bezpieczeństwa ONZ

Najnowsze

Liczba ofiar pożarów wzrosła do dziewięciu...

Oto kim Rosja wypełnia niedobory w armii. Unika mobilizacji

Nakaz aresztowania przywódcy Wenezueli. Kto go wydał?

Ludzie w panice uciekają na północ. Dramat Libanu

Do wojny totalnej na Bliskim Wschodzie jeden krok - ostrzega

W lubuskim niespokojnie. Żywioł wciąż zagraża

Dzisiaj ruszają rozgrywki piłkarskiego Pucharu Polski

Posada u Tuska za... pieniądze ojca? Czyżby kolejny skandal?