Portal Onet pisze, że Jarosław Kaczyński w porozumieniu z Beatą Szydło zdecydowali, że czas "złotych chłopców PiS" w spółkach Skarbu Państwa dobiegł końca. Odwołanie w ubiegłym tygodniu z funkcji ministra skarbu Dawida Jackiewicza, ma być początkiem końca ery tychże "chłopców".
Sekretarz stanu w Kancelarii Premier, Paweł Szefernaker mówił w Polsat News: - Premier Szydło, prezes Kaczyński i minister Kamiński są gwarantem tego, że nie będzie przyzwolenia na "złotych chłopców" w PiS. To było za rządów Platformy. Przypomnę, że za rządów PO było wielu "złotych chłopców" Platformy, o których pisały media. Przez 8 lat było utrwalanie patologii, a my zapowiedzieliśmy zmianę w tej kwestii, stąd też te działania CBA. Nie ma przyzwolenia na "złotych chłopców". Tak, jak mówił prezes Kaczyński i premier Szydło. Te osoby są uczciwe do szpiku kości. Oni są gwarantem tego, że nie będzie przyzwolenia na złotych chłopców w PiS".
I padają nazwiska owych "złotych chłopców". Są to m.in. "Robert Pietryszyn, prezes Lotos SA; Remigiusz Nowakowski, prezes Tauron SA; Dariusz Kaśków, prezes Energa SA; Mateusz Gramza, prezes ZAK w Grupie Azoty; Rafał Czepil, wiceprezes KGHM TFI; Sławomir Zawada, prezes spółki-córki PGE SA; Adam Węgrzyn, członek zarządu PGNiG SA; Andrzej Pyzio, dyrektor w Polskiej Spółce Gazownictwa; Krzysztof Hnatio, prezes spółki PGNiG Magazyny; Marcin Sienkiewicz, dyrektor w Towarowej Giełdzie Energii; Piotr Paszko, członek rady nadzorczej PZU; Krzysztof Radomski, członek rad nadzorczych Europol Gaz i Totalizator Sportowy; Błażej Krawczyszyn, wiceprezes Energa Obrót SA; Dominik Hunek, członek rad nadzorczych KGHM i PLL LOT; Przemysław Lis, szef rady nadzorczej Grupy Azoty" - pisze Onet.pl.
Czy to początek wielkiej "czystki"?
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Koniec Zielonego Ładu? Wszystko w rękach Trumpa
Niemiecka gospodarka jest "kaput". Mocna książka byłego redaktora Financial Times Deutschland
Policjant śmiertelnie postrzelił się na komisariacie w Szczucinie
Czarnek: Polacy zostali oszukani przez rząd Tuska - to rozczarowanie będzie widać w wyborach