Jan Szyszko mocno przeżywał ośmieszające go ataki ze strony konkurentów politycznych oraz części mediów; to, co zrobiono w ostatnich dniach kampanii z Szyszko w mediach to skandal – mówi anonimowy współpracownik zmarłego polityka w rozmowie z Wirtualną Polską.
W ostatnich dniach przed śmiercią polityka pojawiło się wiele medialnych publikacji, dotyczących jego słów o „żłobkach jako spuściźnie PRL”.
Wirtualna Polska twierdzi, że według bliskich współpracowników b. ministra „nie wytrzymał on prześmiewczych ataków w mediach”.
– Uczepiono się tego jednego fragmentu. Janowi chodziło o to, że żłobki nie są najważniejszą sprawą w polityce związanej z dzietnością. Polityka rodzinna powinna się skupiać na tym, aby rodzice zarabiali na tyle dużo, żeby matka dzieci mogła swobodnie sobie pozwolić na przerwę w karierze i wychowanie maluchów. Aby rodzice nie byli zmuszani sytuacją ekonomiczną do oddawania dzieci do żłobka, ze strachu przed utratą stanowiska w pracy i ubytku pensji w domowym budżecie – mówi bliski współpracownik Szyszki.
Dalej ta osoba twierdzi, że do „słów polityka dorobiono publicystyczną teorię, że Szyszko jest zwolennikiem tego, aby kobiety siedziały w domu i rodziły kolejne dzieci”. Na konferencji liderów Koalicji Obywatelskiej Szyszko został nazwany „wykopaliskiem” – przypomina portal.
Rozmówca portalu twierdzi – przypominając medialną nagonkę na Szyszkę w sprawie Puszczy Białowieskiej – że „minister nie zasłużył na hejt”. – Po dwóch latach od awantury o puszczę racja jest po jego stronie. Każdy, kto pojedzie dziś do puszczy, zobaczy cmentarzysko kikutów drzew, które można było uratować – mówi bliski znajomy byłego ministra.
Pogrzeb byłego ministra odbędzie się w środę 16 października. Msza święta pogrzebowa rozpocznie się o 11 w kościele po wezwaniem Najświętszego Serca Pana Jezusa w Starej Miłosnej.