Ciąża pani Emilii, matki Karola Wojtyły, była zagrożona, ale chociaż doradzano jej aborcję, zdecydowała się urodzić dziecko. Pomógł ginekolog pochodzenia żydowskiego, który wyraził zgodę na poprowadzenie ciąży – przypomina Katolicka Agencja Informacyjna.
Gdy Emilia była w drugim miesiącu ciąży, dr Jan Moskała, znany na tamte czasy ginekolog i położnik, rozpoznał ciążę wysokiego ryzyka. Stwierdził wówczas, że przyszła matka nie może jej donosić i dziecko urodzi się prawdopodobnie chore. Lekarz zaproponował jej aborcję. Podane okoliczność potwierdziły koleżanki pani Emilii z Wadowic, Maria Kaczorowa i Helena Szczepańska.
Ówczesny proboszcz wadowickiej bazyliki, ks. Jakub Gil, potwierdził, że to głęboka wiara pani Wojtyłowej pomogła jej odrzucić aborcję, pomimo obaw o życie własne i dziecka.
Doktor Moskała miał opinię znanego aborcjonisty
Podobno na ścianie budynku, w którym miał swój gabinet, ktoś napisał: „Fabryka Aniołków”. Rodzice Karola postanowili wówczas zwrócić się do innego lekarza – Samuela Tauba, Żyda, który potwierdził, że istnieje ryzyko powikłań przy porodzie, ze śmiercią Emilii włącznie. Nie zaproponował jednak aborcji i wyraził zgodę na poprowadzenie ciąży.
Mimo że dokumentacja medyczna Emilii już nie istnieje, a wszystkie zeznania są ustne, to uwiarygadnia je ich zgodność. Kiedy papież Jan Paweł II zobaczył w 1979 roku w tłumie w Wadowicach Helenę Szczepańską tego samego dnia poprosił ją o rozmowę.