Gościem programu „Prosto w oczy” był Jan Mosiński, członek Komisji Weryfikacyjnej, który opowiedział o sprawach związanych z reprywatyzacją kamienicy przy Mokotowskiej 63.
Redaktor Emilia Pobłocka zapytała gościa, na czym polega sprawa związana z tą kamienicą. Gość oznajmił, że nie powinna ona była trafić w prywatne ręce. Już wcześniej sprawę umorzył jeszcze prezydent Warszawy Lech Kaczyński.
- Wniosek dekretowy złożony przez spadkobierców, złożony został po terminie. Dekret Bieruta mówił wyraźnie o tym, że jest na to określony czas. Natomiast wniosek wpłynął po wyznaczonym czasie 6 miesięcy. Spadkobiercy i władze miasta spierały się na ten temat. Prezydent Warszawy Lech Kaczyński umorzył zatem te sprawę, ale obecnym włodarzom miasta to nie wystarczało i podjęto w końcu w 2011 roku decyzję o zwrocie – powiedział Jan Mosiński.
Emilia Pobłocka przypomniała, że wczoraj wysłuchać mogliśmy zeznań referentki sprawy Agaty Szpakowskiej-Ignaczak, referentki sprawy, oraz byłego dyrektora BGN-u, Marcina Bojko. Mosiński odniósł się do tego, jakie przekazali oni informacje.
- Od Bajko dowiedzieliśmy się niewiele. Z reguły odpowiada „nie pamięta”. Mam przeczucie że jednak będzie musiał wyostrzyć swoją pamięć by odpowiedzieć na kila pytań. Natomiast zeznania referentki sprawy poraziły. Ona napisała notatkę służbową w której informuje swoich przełożonych że odmawia podpisania dokumentów bo w niej są decyzje niezgodne z prawem, po czym zwolniła się. Była widać przekonana, że wiedziała że nie jest to zgodne z prawem. Widziałem strach w jej oczach. Musiała być pod wielką presją – stwierdził członek Komisji Weryfikacyjnej.
- Co dziwi odnośnie bajko, że jakby szukał na siłę potwierdzenia że kamienica powinna nie należeć do miasta – dodał.
Redaktor stwierdziła, że dzika reprywatyzacja to problem całej Polski. Zastanawiała się co dalej z ustawą reprywatyzacyjną której projekt odesłano do poprawek.
- Bez wątpienia duża ustawa reprywatyzacyjna jest potrzebna by regulować te sprawy. W Warszawie obowiązuje dekret Bieruta, dla reszty kraju potrzebne są zapisy z ustawy – stwierdził Jan Mosiński.