– W Europie i na świecie jest taki klimat, że w państwach takich jak w Niemczech jest zagrożenie terrorystyczne – mówił na antenie Telewizji Republika Piotr Górski.
W "Politycznym Podsumowaniu Dnia" w "Wolnych Głosach" Jakub Jałowiczor z "Gościa Niedzielnego" i Piotr Górski z "Res Publiki" komentowali informacje niemieckiego dziennika "Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung" o tym, że ministerstwo spraw wewnętrznych Niemiec, zaapelowało do ludności kraju, aby ta robiła zapasy żywności i wody pitnej na 10 dni w razie wybuchu poważnego kryzysu w kraju.
"Zagrożenie takie, że Niemcy mieliby robić zapasy żywności, wydaje się mocno naciągane"
– Jeżeli ta wojna by wybuchła, to Niemcy obawialiby się zagrożenia ze Wschodu, ale Niemcy się z Rosją dogadują, zaś Rosja miałaby po drodze kilka innych, ewentualnych celów – mówił Jałowiczor. – Zagrożenie takie, że Niemcy mieliby robić zapasy żywności, wydaje się mocno naciągane – ocenił. Zdaniem publicysty "Gościa Niedzielnego" takie "wzbudzanie paniki służy rzadko któremu rządowi". – Prędzej spodziewałbym się napięć na tle terroryzmu i migracji. Pytanie na ile są tu potrzebne takie działania, jak w przypadku wojny? – wskazał Jałowiczor.
"W Europie i na świecie jest taki klimat, że w państwach takich jak w Niemczech jest zagrożenie terrorystyczne"
Piotr Górski ocenił zaś, że "być może jest to instrukcja, że kiedy zostanie ogłoszony stan wyjątkowy, jakie miałby podjąć kroki obywatel". – Wydaje mi się, że jest to ewentualność, jeśli się to potwierdzi – wskazał. – Jeżeli byłoby to wyłącznie terrorystyczne zagrożenie to "tona makaronu" ani nikogo nie uchroni, ani nie zabezpieczy. W Europie i na świecie jest taki klimat, że w państwach takich jak w Niemczech jest zagrożenie terrorystyczne – zauważył.