– Jeżeli epidemia cofnie się tak jak w Chinach, to nie mam żadnego powodu, żeby podważać termin wyborów - ocenił w rozmowie z Ryszardem Gromadzkim w programie Telewizji Republika "W punkt" kandydat na prezydenta Marek Jakubiak.
– Czy pan ma w tej kampanii odebrać rolę zająca prezydenta Andrzeja Dudy? - zapytał Ryszard Gromadzki.
– Raczej czarnego konia mam nadzieję, natomiast szanowni państwo, to po prostu kuriozalna sytuacja. Wciska się dziecko w brzuch. Pisze się o jakimś mailu podobno wewnątrz pisowskim, którego się nie pokazuje, nikt się do tego nie przyznał. Nie mam żadnej umowy z PiSem. Startuję na prezydenta, bo mam prawo wyborcze, jestem pełnoletni, może nawet za bardzo - tłumaczył Marek Jakubiak.
– Platforma, Nowoczesna, PSL, Konfederacja i Kukiz'15 niestety brudzą mi tą piękną przygodę - dodał.
Marek Jakubiak odniósł się do zarzutów, że został wystawiony do wyborów przez PiS po to, aby był kandydatem, w razie gdyby wszyscy inni zbojkotowali wybory z powodu zagrożenia koronawirusem – To są opowieści z mchu i paproci - stwierdził
– Konfederacja prze do jakichś porozumień, między Platformą a nimi, co mnie bardzo szokuje - zauważył.
– Jak można zakładać, że będzie zgoda na rokosz. Odpowiedzialnymi dzisiaj za ogłoszenie wyborów są odpowiednie osoby - prezydent, premier i pani marszałek i to oni są odpowiedzialni za datę wyborów - podkreślił kandydat na prezydenta.
– Jestem daleki od jakiekolwiek rokoszu - powiedział polityk.
– Jednie koronawirus stoi na przeszkodzie wyborów. Jeżeli ten koronawirus będzie zażegnany do 10 maja, to idziemy na wybory - podkreślił Marek Jakubiak.
– Jeżeli epidemia cofnie się tak jak w Chinach, to nie mam żadnego powodu, żeby podważać termin wyborów - zaznaczył gość Ryszarda Gromadzkiego.
– Przez ostatnie dwa dni, jako że widać, że w czyichś szykach namieszałem, jestem efektem ataków zwykłego buractwa i chamstwa.
To nie ma nic wspólnego ze zwykłym czarnym, PR-em, który ma na celu oczernienie osoby, a to jest zwykłe obrażanie - ocenił.
– Ja nie jestem z Prawa Sprawiedliwości i wielokrotnie się nie zgadzałem, ale nigdy nie pozwoliłbym na nazwanie kogoś "szmatą pisowską" a ja tak jestem nazywany - dodał Marek Jakubiak.