Jakubiak: Kandydaci na prezydenta we Francji mówią o zagrożeniu demokracji w Polsce, ale to oni mają żołnierzy z karabinami na ulicach
– Wybory we Francji to nie był, nie jest i nie będzie koncert życzeń dla Polski i Polaków - mówił europoseł Ryszard Czarnecki. - Wypowiedź Macrona jest skandaliczna, natomiast patrząc na to na chłodno, to jest wypowiedź z kampanii wyborczej, gdzie Macron bał się trochę tego, że jego elektorat nie pójdzie na wybory. Ta głupia wypowiedź wbrew wszelkim unijnym regułom gry, nie może przekreślić jednak dwóch rzeczy. Po pierwsze jest za NATO, a dla Polski jest ono strukturą bardzo potrzebną. Po drugie Macron jest politykiem, którego stosunek do Rosji jest dużo bardziej realistyczny niż pani Le Pen. Te dwie rzeczy powodują, że mimo tej skandalicznej wypowiedzi, w wymiarze bezpieczeństwa, Macron jest dla nas lepszym kandydatem - stwierdził Ryszard Czarnecki.
Gośćmi "Politycznej Kawy" byli: Paweł Lisicki ("Do Rzeczy"), Marek Jakubiak (Kukiz'15), Ryszard Czarnecki (PiS). Tematem rozmowy były m.in. wybory we Francji.
"Powinniśmy zachować równy dystans do obu kandydatów"
– Biorąc pod uwagę wypowiedź pana Macrona, powinniśmy zachować równy dystans do obu kandydatów - powiedział Paweł Lisicki. -Sytuacja, kiedy mielibyśmy się pogodzić z tym, że francuski polityk chce wprowadzić sankcje, jest nie do zaakceptowania. Gdyby popatrzeć na słowa Macrona, jako podejścia szerokiej elity francuskiej, pokazuje to, jak one myślą o Polsce. Jako o kraju gorszej jakości, który należy wychowywać, pokazywać, co on musi robić. Przestrzegać, ostrzegać, a w skrajnym przypadku ukarać. Podejście do Polski jest jak do niesfornego ucznia. To, że pan Macron sądzi, że w Polsce panuje terror i faszyzm oznacza, że musiał on o tym gdzieś przeczytać i się dowiedzieć. Media tak, a nie inaczej obraz Polski ukształtowały. To jest dla nas wyzwanie, żeby tę tendencje powstrzymać - stwierdził Lisicki.
"Kandydaci na prezydentów we Francji mówią o zagrożeniu demokracji w Polsce, ale to oni mają stan wyjątkowy w kraju"
– Najgorsze jest to, że jeden z tych kandydatów będzie prezydentem - powiedział Marek Jakubiak. - Macron nie mówi głupot, on uważa, że to są ich objawione prawdy, że kapitał z Francji wyjeżdża do Polski. Zapomina wspomnieć, że zyski wracają do Francji. Polska będzie współpracowała z Francją bez względu na to, kto będzie prezydentem. Francja ma własne kłopoty, z którymi się musi zmierzyć i z pewnością tym problemem nie jest Polska. Kandydaci na prezydentów we Francji mówią o zagrożeniu demokracji w Polsce, ale to oni mają stan wyjątkowy w kraju i żołnierzy z karabinami na ulicach. Francuzi się boją we Francji o własne bezpieczeństwo. Niech zastanowią się lepiej, jak Francję z tej sytuacji wyprowadzi - mówił Jakubiak.
– Wizja Macrona jest wizją dla nas obcą, bo idzie w kierunku Europy dwóch prędkości - mówił europoseł. - Nie damy sobie wmusić strefy euro. Podkreślam jeszcze raz. Prawdopodobnie z tym człowiekiem prezydent Andrzej Duda i nasz rząd będzie musiał współpracować. Ja bym chciał, żeby on jednak kontynuował politykę Hollande'a, który nie sprzedał mistrali Rosji. Pani Le Pen jest być może prorosyjska, jednak chciałbym, żeby Francja śpiewała do Rosji w chórze, który jest wobec niej sceptyczny - zaznaczył Ryszard Czarnecki.
"Będziemy obserwować proces dekompozycji Nowoczesnej"
– Przypływ poparcia dla PO głównie odbywa się kosztem Nowoczesnej - powiedział Paweł Lisicki. - Wypad do Portugalii to był gwóźdź do trumny. Nie można prowadzić jednocześnie wojny i jechać z jedną z posłanek do Portugalii. To było niszczące dla Nowoczesnej. Będziemy obserwować proces dekompozycji tej partii. Zgadzam się, że PiS mniej stracił, jednak sondaż ten pokazuje pewnego rodzaju kryzys lub słabość, która się w PiS-ie pojawiła. Podstawowym punktem była nieudana walka o wybór Tuska w Brukseli. Do tego kilka niepotrzebnie otwartych frontów, czyli walka o reformę sądownictwa, szkolnictwa, zdrowia, samorządów. Nikt normalny natłoku takich zmian nie wytrzyma i robi się wrażenie chaosu - stwierdził Lisicki.
– Z badań wynika, że pierwsze tąpniecie w sondażach Nowoczesnej nastąpiło w listopadzie, natomiast "Petrugalia" to przełom grudnia i stycznia. Elektorat Nowoczesnej nie miał chyba pretensji o eskapadę, ale to, że Petru zaczął się układać z PiS-em w sprawie wyjścia z pata budżetowego. Według mojej wiedzy ten sondaż był poprzedzony kilkoma pytaniami, bardzo dla PiS-u niewygodnymi, które były atakiem na PiS. Potem dopiero było pytanie, na kogo głosujesz. To jest jendak pewien zimny prysznic. Apel pani premier o pokorę i pracę, był efektem tego sondażu - zaznaczył Ryszard Czarnecki.
"Zapomina się o podsłuchać, o aferach, które były synonimem rządów PO"
– Leżącego się nie kopie - stwierdził Marek Jakubiak. - Powołano likwidatora w postaci pani Lubnauer. To nie są jednak odejścia z Nowoczesnej do PO, to są powroty. Zachodzę w głowę, na ile Polakom starcza wspomnień w narracji. Zapomina się o podsłuchać, o aferach, które były synonimem rządów PO. Niestety teraz się o tym zapomina - powiedział poseł Kukiz'15.