Jest 1 października 1988, w rozpoczęciu roku na Uniwersytecie Poznańskim bierze udział Wojciech Jaruzelski. Profesura na czele z rektorem Jackiem Fisiakiem płaszczy się przed dyktatorem. Nagle na mównicę wychodzi 25-letni student. Mówi do Jaruzelskiego: - Panie Przewodniczący Rady Państwa! Studenci polskich uczelni pragną legalizacji NZS-u, tak jak robotnicy potrzebują zalegalizowanej Solidarności. Na twarzach kadry przerażenie. Sprawca skandalu sprzed 30 lat, socjolog Andrzej Radke będzie dziś o 22.15 gościem Piotra Lisiewicza w „Wywiadzie z chuliganem”.
Miał 22 lata, gdy skazany został pierwszy raz na 2 lata więzienia za wydawanie podziemnej prasy. W 1988 r. zasłynął jako student, który jako pierwszy zażądał w obecności Jaruzelskiego legalizacji NZS i Solidarności. - Chcemy, by ten Uniwersytet był nasz. Był naszym wspólnym dobrem. Chcemy budować „Universitas”, autonomiczną i samorządną wspólnotę mistrzów i uczniów. Panie Przewodniczący Rady Państwa! Studenci polskich uczelni pragną legalizacji NZS-u, tak jak robotnicy potrzebują zalegalizowanej Solidarności – powiedział z mównicy ku przerażeniu profesury i przy aplauzie studentów.
Uważa, że ten postulat nie został do dziś spełniony, bo na uczelniach i w sądach rządzą te same sitwy. - Często naukowcy awansowali dzięki temu, że byli członkami PZPR i wygłaszali wiernopoddańcze wypowiedzi. Właśnie taka kadra weszła w 1989 rok, w nową Polskę. I nic się nie zmieniło. Dziś rządzą tam ich synowie, córki, krewni, znajomi tam pchnięci – mówi.
Za rządów PO został oskarżony o nielegalne prowadzenia bloga Wikiduszniki.pl, krytykującego lokalne władze. Jak dowodziła policja, powinien go… zarejestrować w sądzie.