– Pytam panią, która ustawa w takim razie jest ustawą kagańcową, ta polska, czy niemiecka?- zwrócił się europoseł Patryk Jaki do niemieckiej eurodeputowanej, Katariny Barley. Było to podczas emocjonującej dyskusji w Parlamencie Europejskim.
Wczoraj obserwowaliśmy kolejny odcinek żenującego serialu pod tytułem „zagrożenia praworządności w Polsce”. Europoseł Patryk Jaki, który od 2015 do 2019 r. był wiceministrem sprawiedliwości, również zabrał głos w dyskusji. Zwrócił się bezpośrednio do jednej z niemieckich eurodeputowanych.
Polityk przypomniał, czego dotyczy art. 107 ustawy dyscyplinującej sędziów, a mianowicie: kar dyscyplinarnych dla tych przedstawicieli tego środowiska, którzy naruszyli przepisy prawa lub dopuścili się działań mogących zaszkodzić funkcjonowaniu wymiaru sprawiedliwości.
Były sekretarz stanu w MS poinformował ponadto, że dysponuje tłumaczeniem niemieckiego Kodeksu Karnego, w którym zapisane jest, że sędzia, który złamie prawo podlega karze bezwzględnego więzienia od roku do 5 lat.
– Pytam panią, która ustawa w takim razie jest ustawą kagańcową, ta polska, czy niemiecka?- zwrócił się do niemieckiej europoseł, Katariny Barley.
Polityk była zaszokowana i udzieliła dość dziwnej odpowiedzi.
– Po pierwsze to nie reprezentuję tutaj Niemiec, tylko obywateli Unii Europejskiej- rozpoczęła. Następnie porównała Prawo i Sprawiedliwość do niemieckiej populistycznej i antyunijnej AfD i zaczęła przekonywać, że sytuacja w Polsce jest jednak inna.